View previous topic :: View next topic |
Author |
Message |
Karolina1984 guru
Joined: 31 Jul 2011 Posts: 6034
|
Posted: Tue 3 Jul 2012, 16:22 Post subject: czas i na moje wypociny- Karolina 1984 i Piotrek |
|
|
Przygotowania.
Właściwie przygotowania zaczęły się od środy- jeszcze sami, wybraliśmy się po składniki do drinków, napoje, jakieś mnóstwo drobiazgów- odebraliśmy pudełka na ciasto…..
Szczerze wam się przyznam, że nie pamiętam w tym momencie wszystkiego zbyt dokładnie !!wiem,że łuskałam jeszcze orzechy włoskie do ciast ……. Motylki wycinałam……..
W czwartek przyjechali moi rodzice- posprzątaliśmy rano jeszcze raz mieszkanie. Przywitaliśmy się – i myk do sklepów łódzkich. Podzieliliśmy w każdym markecie zadania i każde z nas z kartką przy nosie buszowało po półkach. Nie udało się kupić wszystkiego….. potem jeszcze do hurtowni po materiał (jednak się zdecydowaliśmy- tylko ecru )….. i na salę!
Zwiezienie produktów, uruchomienie lodówek, przede wszystkim stworzenie jakiegokolwiek planu działania- trochę nam zajęło. Ojciec źle się poczuł, więc został w domu – leżał i produkował wg moich wskazówek motylki z papieru.Potem posiedziałam z rodzicami wiążąc w garażu wstążeczki na wódce. Spać poszliśmy późno, nawet za późno, bo przed 5 rano pojechaliśmy z P. na giełdę kwiatową.
Przyznam, że była to bardzo przyjemna częśc przygotowań- działałam te 3 dni na takiej adrenalinie, że nawet nie czułam do końca, że te 3-4 godziny snu na dobę to „trochę „ za mało….. w ogóle nie byłam śpiąca, trochę tylko serce mnie bolało. Giełda kwiatowa przypomina trochę akwarystyczną- mnóstwo małych stoisk, na każdym mniej więcej podobnie, ruch- niesamowity. Nasze wesele sprzęgnięte było z zakończeniem roku, więc możecie sobie wyobrazić….. spotkaliśmy kilka zakonnic (mniemam, iż po kwiaty do dekoracji ślubnej kościoła ). Kupiłam słoneczniki, róże w 2 kolorach, gerbery , goździki (ale ładne ), cusie o nieznanej nazwie i cusie zielone dekoracyjne…… zapłaciliśmy 170zł. Udekorowałam obie sale, do kościoła zawieźliśmy jeszcze – i na bukiecik ślubny wystarczyło.
W drodze powrotnej dokupiliśmy w Tesco resztę składników do ciast, jakieś pomniejsze pierdoły których nie było gdzie indziej, pomknęliśmy na ryneczek po jajka, bo jakoś nie mogłam na własnym weselu zaryzykować jajek marketowych. Potem mięsny- ależ sumkę tam zostawiłam, nic dziady nawet się nie zająknęły o jakiejś zniżce Wracamy do domu- Marta- moja siostra od ciast już jest. Godzina 8.40. Normalni ludzie zaczynają życie, my już tyle zrobiliśmy……… a to dopiero początek dnia. Zjedliśmy szybkie śniadanie w biegu- i sala Okazał się niezły syf- mieliśmy dostać 13 dużych stołów, a jest- tylko 10 mniejszych, bo pan burmistrz stary komuch tamte zabrał na imprezę. P – już widziałam- prawie zszedł na zawał, zrobił awanturę, dowieźli 2 te większe, ale – stąło się. Goście będą ściśnięci ponad miarę……. No nic, nastrój ogólny opadł….. ale dekorować trzeba.
Nawet nie będę pisać, jak to wsyztsko wyglądało i ile trwało, bo całą forumową stronę by to zajęło. Kucharka z córką przyjechały około 11 (zgubiły się w Łodzi ), od razu wzięły się do roboty, co godzinę się spotykałyśmy na fajce i troszkę gadałyśmy o wszystkim i niczym. Marta przez ten czas robiła ciasta, molestowana przez mamę P ( przyznam ze wstydem, że potem jak wróciliśmy tego dnia z dekoracji około północy, to z mamą i siostrą troszkę sobie poobgadywałyśmy- one myślały, jak się czasem skarżyłam, że przesadzam – teraz stwierdziły, że nie wiedziały, że mam aż tak ciężko i radziły nam jak najszybciej stąd uciekać…….). Rodzice P- nie dość, że palcem nie ruszyli w bucie, to jeszcze bez żadnego wyczucia od środy kazali się wozić, przywozić , odwozić… …. Jeszcze w sobotę jego matka się obraziła, że jej gdzieś tam nie zawiezie Straszni ludzie
Wzięłam się za kwiaty- porobiłam kompozycje w 12 wazonach- całkiem, całkiem udane. Zrobiłam bukieciki gerberowe- sobie i siostrze. Kurcze, jak człowiek musi, to jest w stanie poprawnie wykonać WSZYSTKO Rodzice jeszcze kupili świece, również na dwór i na salę, jedną i drugą
o 17 zaliczyłam spowiedź- na plebanii, twarzą w twarz- tak, jak chciałam. Jedna z najtrudniejszych w moim życiu- ale po – po raz pierwszy poczułam, że może to wszystko się jednak uda……..
Pogoda dawała w kość. O 8 rano na termometrze było 38 stopni w cieniu.Całe szczęście, że jestem fanatykiem upałów
SOBOTA
Jak pisałam sobie wcześniej na forum, nie wiedziałam,że przygotowania wszystkiego samodzielnie są AŻ TAK CIĘŻKIE Bajdurzyłam o samotnym spacerze, o miłych chwilach w wannie
Nic z tego drodzy państwo Moja kąpiel trwałą najkrócej jak się dało, ale chociaż użyłam wymarzonego żelu, który zachowałam specjalnie na tę okazję
Fryzjer i makijaż.
Biedny P, który miał tyle roboty, że nie miał jeszcze czasu się umyć- wiezie nas do Łodzi.
To była moja najmilsza chwila relaksu przez te dni- siedzenie u naszych panów pedałów. Nie chcieli mi zrobić smokey No po prostu nie chcieli Miałam więc normalny makijaż typu „subtelna (buhahaha) panna młoda” i upięcie. No, ale jacy mili byli dla mnie , jak się mną zachwycali Mama bardzo łądnie im wyszła. Niestety chłop zupełnie schrzanił siostrę- i to tak, że w domu robiła od nowa włosy!! Zła jak osa- jak można było schrzanić zwykłe loki……
Przygotowania w domu…….
AAA Jaki Sajgon Dziewczyny, to tylko moja rodzina i znajomi- którzy przyjechali na Łódź Kaliską i musiałam ich nawigować telefonicznie co 3 minuty- potrafią narobić takiego hałasu, chaosu, rwetesu.
Nie wiedziałam, jak się nazywam. W końcu udało się wywalić ich z naszego mieszkanka do hotelu- jeszcze raz się poprysznicowałam. Zaczęło się zakładanie belzebuby. Okazała się za szeroka w biuście – szelki wisiały luźno!! Albo schudłam w czasie przygotowań, albo one poszerzyły coś na ostatnią chwilę,,,,,no, ubrana.
Czułam się- czułam się trochę głupio. Umyłam zęby nad zlewem kuchennym – bo bym się nie zmieściła do łazienki Błogosławieństwo u rodzic ów P- wymysł jego mamy. Widziałam , ż e jego ojciec prawie nie panował nad sobą, wzruszył się, mój złapał kamerę i całą zabawę filmował, a ja- ja się śmiałam ! No nie mogłam po prostu Ha, wychodzimy- podjeżdża samochód. Kierowca- w smokingu, białych długich rękawiczkach- to mój 21letni uczeń z fortepianu ! Samochód ładny. Jedziemy. Zrobiło mi się słabo ze stresu. Pod kościołem wsiadł nasz fotograf – jakiż sympatyczny człowiek, gadał, żartował.
Czas wchodzić do kościoła.
Dobra, wrzucam, bo mnie z forum wywali.
Resztę dopiszę jako drugi post.[/u] _________________
|
|
Back to top |
|
|
koteczek2211 moderator
Joined: 22 Jan 2012 Posts: 3670
|
Posted: Tue 3 Jul 2012, 16:35 Post subject: |
|
|
Widzisz, dałaś radę Wszystkiego najlepszego _________________
|
|
Back to top |
|
|
Karolina1984 guru
Joined: 31 Jul 2011 Posts: 6034
|
Posted: Tue 3 Jul 2012, 16:38 Post subject: |
|
|
Ale ja jestem chora psychicznie
Ile to zajęło.
No to częśc właściwa- będzie krótsza, obiecuję.
Kościół.
Wchodzimy. Widzę znajome twarze. Uspokajam się, będzie dobrze- dam radę. Widzę mojego ojca biologicznego z największym bukietem róż jaki w życiu widziałam!! Siadamy.... Niespodzianką P było to,że - śpiewał nam młodzieżowy chór- Panis Angelicus, W cieniu Twoich rąk, moje ukochane- i jeszcze coś, nie wiem, co.
Była trąbka, siostra P zaśpiewała Ave Maria Rubika- jak pięknie. To był jedyny moment w czasie ślubu, kiedy bałam się, że się wzruszę i rozpłaczę. Jakiż to jest talent ta dziewczyna Ślub w porządku, naprawdę w czasie przysięgi poczułam ciężar sakramentu,aż się przestraszyłam. P cały czas trzymał mnie za rękę, żebym się nie bała........ pokazałam mu jezyk, on mi również ( żeby rozładować atmosferę ). Po ceremonii...... nawet nie wiedziałąm, ale prawie biegliśmy przez kościół jak dzieciaki, śmiejąc się.
Życzenia- o kurcze ! Ile osób mi je składało Myślałam,że zejdę !
No ale - jedziemy na salę Mama P wita nas chlebem i solą i toastem. P ( wiedziałam że to zrobi dziad jeden ) wziął mnie na ręce i zaniósł na salę.
Pierwszy posiłek- wsyztsko poszło, kucharki w panice. W czasie pierwszego posiłku wreszcie zobaczyłam, o to są "wujkowie weselni"- gdy przed naszym nosem kelnerki zaczęły przynosić nowe butelki wódki na wymianę ( ja pierdziu )
Pierwszy taniec- najcięższa część wesela, mimo pięknej niespodzianki- do Besame Mucho podegrał nam jeszczcze przyjaciel P na wiolonczeli. Tak jak prosiłam- w połowie zespół zaprosił resztę ludzi na parkiet,
No i cała podniosłość się skończyła
Wskoczył nasz przyjaciel PRzemek, zabrał mnie Piotrkowi i zaczęłiśmy jak idioci skakać po całej sali, myślałam,że się przewrócę w tych bucikach.
Nadepnął mi na sukienkę, coś tam się rozerwało- cała pompa pooooszła.
Wszyscy nasi znajomi muzycy- tańczący tak jak my, czyli źle - tak ze mną tańczyli. Nic nie mogłam usiąść. Przez całe wesele może 10 utworów przegapiłam ? Może mniej Dochodzę do wniosku,że muzycy i moja rodzina to nie są normalni ludzie Wszyscy pili, ale oprócz smutnych wujków nikt sie nie nawalił. Drinki szły jak woda, jedzenie również. Zespół się podobał- bardzo Lampiony również. Wszyscy skakali jak debile. Ja najbardziej. Z sukienki , makijażu , fryzury- około północy została bezkształtna masa Tańczyłam jak głupia , ja nie wiem- co sobie myślałam, licząc na sprzedaż swojej sukni. Straciłą zupełnie swój...ekhm...charakter- jak w jednym z WIELU pociągów wyturlano i wydeptano mnie do reszty, wiązanie trenu poooszło w cholerę- ogon turlał się za mną po sali. Co zresztą nikomu nie przeszkadzało molestować mnie dalej
Jaka męka w tej sukni
Potańczyłam, popaliłam faje ze wszystkimi...... oczepiny poszły Fajne były ( nie wierzę,że to piszę ). Oczywiście wujkowie dopisali- siłą ukradziono nam buty, oczywiście wykupne- za wódkę, ale nie ma tak- wymyśliłam,że za buta dostaną tyle wódek, ile literatek wychylą duszkiem
Boże Wychylili
W ogóle nie byłam normalną PM, stateczniakiem- darłam się razem ze wszystkimi, ciągnęłam chłopów i baby do tańca w parze ( potem żałowałam........).
Mam dużo czarnych dziur z wesela.
W ogóle-0 skręciłam na nim nogę w kostce. Poczułam to dopiero.......... w niedzielę przed północą. Jak już usiedliśmy i obejrzeliśmy wszystkie prezenty na spokojnie . _________________
|
|
Back to top |
|
|
nimfa moderator
Joined: 02 Jul 2009 Posts: 10588
|
Posted: Tue 3 Jul 2012, 17:13 Post subject: |
|
|
Karolina powiem tylko tyle:
mam ogromną ochotę poznać cie w realu może się kiedyś w Częstochowie umówimy (bo chyba czasami tam przebywasz, czy przejeżdzasz)
no i niech będzie:
STO LAT NA NOWEJ DRODZE ŻYCIA _________________
|
|
Back to top |
|
|
Kasztanowa guru
Joined: 09 Jan 2012 Posts: 11191
|
Posted: Tue 3 Jul 2012, 17:14 Post subject: |
|
|
Karolina, taka relacja może byc tylko Twoja
Dużo szczęścia Wam życzę
i czekamy na fotki! _________________
|
|
Back to top |
|
|
Dzwoneczek maniak
Joined: 19 Jan 2011 Posts: 1470 Location: Wrocław
|
Posted: Tue 3 Jul 2012, 17:22 Post subject: |
|
|
Super relacja Wesoło, szczęśliwie co najważniejsze
Dużo szczęścia na Nowej Drodze Życia _________________
|
|
Back to top |
|
|
serduszkox guru
Joined: 15 May 2011 Posts: 6453
|
Posted: Tue 3 Jul 2012, 17:24 Post subject: |
|
|
hahahah wiedziałam,że ten opis będzie szalony
Gdize są fotki?
Wszystkiego najlepszego _________________ Pewności nie ma, ale jest szansa.. |
|
Back to top |
|
|
delikatna0 guru
Joined: 30 Apr 2011 Posts: 3905 Location: Łopolskie ;)
|
Posted: Tue 3 Jul 2012, 17:28 Post subject: |
|
|
świetna relacja;) ale.. jakie wesele taka relacja:P widać, że z jajem i na luzie zrobione:) bardzo lubię takie weselicha:)
mnóstwo szczęścia Wam życzę _________________ "Śmiało, bądźmy delikatni!"
|
|
Back to top |
|
|
ewelinka89 moderator
Joined: 09 Mar 2011 Posts: 9831
|
Posted: Tue 3 Jul 2012, 17:28 Post subject: |
|
|
Gratuluję
I potwierdza się, że jakby się na to wszystko nie patrzyło przed, później i tak będzie się świetnie bawić _________________
|
|
Back to top |
|
|
Karolina1984 guru
Joined: 31 Jul 2011 Posts: 6034
|
Posted: Tue 3 Jul 2012, 17:33 Post subject: |
|
|
Ja czekam na zdjęcia ! Okazało sie,że NIKT oprócz fotografa nam nie robił zdjęć na weselu- mam tylko jedno komórką koleżanki, jak siedziałam nieprzytomna przy stole.
A z kościoła nam fotograf przysłał na razie 8- na każdym mamy niezbyt poważne miny i głupi wyraz twarzy
Czekam na bardziej stateczne zdjęcia. Chociaż..... wątpię, czy się udało takie zrobić _________________
|
|
Back to top |
|
|
|
|
You cannot post new topics in this forum You cannot reply to topics in this forum You cannot edit your posts in this forum You cannot delete your posts in this forum You cannot vote in polls in this forum
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |