Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agawawa kandydat
Dołączył: 24 Sty 2010 Posty: 50 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 31 Sie 2010, 13:00 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny oddałam do pralni i ... odebrałam szmate a nie suknie pralnia to niepotrzebny wydatek jeszcze suknie niszczą a wypać i tak jej nie wyprały jaki syf na trenie był taki jest a kłóciły się że wyprały . Po ślubne postanowiłam ,że sama wrzuce ją do pralki jak przeżyje to sprzedam a nie to wywale i koniec _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
nimfa moderator
Dołączył: 02 Lip 2009 Posty: 10588
|
Wysłany: Wto 31 Sie 2010, 13:16 Temat postu: |
|
|
ja swoją wyprałam w domu, ale moja ani żadnej koronki nie miała ani jakiś koralikow czy perełek więc strachu żadnego nie było _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Juliette guru
Dołączył: 05 Gru 2008 Posty: 2929
|
Wysłany: Wto 31 Sie 2010, 16:16 Temat postu: |
|
|
Moja jest cała w koronce i koralikach, ale mimo to nie miałam strachu żeby wyprać ją w domu Ale radzę to zrobić ręcznie, delikatnie. Wrzucić normalnie do pralki bym się nie odważyła. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
nimfa moderator
Dołączył: 02 Lip 2009 Posty: 10588
|
Wysłany: Wto 31 Sie 2010, 16:26 Temat postu: |
|
|
a ja właśnie normalnie buch do pralki...tylko na niską temperaturę ustawiłam i niskie obroty wirowania _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
natalia_w moderator
Dołączył: 02 Gru 2008 Posty: 4298 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 31 Sie 2010, 17:05 Temat postu: |
|
|
ja tez swoją w domu prałam. |
|
Powrót do góry |
|
|
violinist83 guru
Dołączył: 20 Lis 2008 Posty: 3460 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro 1 Wrz 2010, 10:15 Temat postu: |
|
|
I ja też prałam w domciu
Cała w koronce i koralikach..dlatego tak jak Juliette
zrobiłam to ręcznie
Fru do wanny, woda z proszkiem, kilkakrotne płukanie, odwiesić na wieszaczek i suknia jak nowa
To prawda, ze suknie koronkowe bardzo źle znoszą pralnie chemiczne...
widziałam takie"kwiatki" na żywo , kiepska sprawa _________________ Ślubowaliśmy 03.07.2010r
|
|
Powrót do góry |
|
|
dorotam guru
Dołączył: 10 Mar 2010 Posty: 3470 Skąd: :))
|
Wysłany: Sro 1 Wrz 2010, 13:04 Temat postu: |
|
|
a moja po wchodzeniu do rzeki była cała brudna w glonach itd. w wrzuciłam ją do wody i płukałam kilkakrotnie. w pon na noc namoczyłam w wodzie z proszkiem i zostawiłam na trochę. obeschła. szczoteczką pozgrniałam z falban te wszystkie cuda. i znów wczoraj na całą noc namoczyłam. jeszcze tylko na dole będę musiała szczoteczką potraktować i będzie git
do pralni nie daje.. bo nie widzę sensu. jeśli jej nie sprzedam,toi tak będzie się kurzyć w szafie. a jeśli znajdę kupca to wtedy może oddam do pralni jeśli coś jeszcze by było nie tak,przed oglądaniem. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stefcia uzależniony
Dołączył: 27 Cze 2010 Posty: 695 Skąd: Aleksandrów Kujawski/Toruń
|
Wysłany: Sro 1 Wrz 2010, 13:44 Temat postu: |
|
|
Dobry pomysł, może też tak ręcznie wypiorę. Ja nie mam koronek, ale za to mam koraliki naszyte _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
dorotam guru
Dołączył: 10 Mar 2010 Posty: 3470 Skąd: :))
|
Wysłany: Pią 3 Wrz 2010, 10:10 Temat postu: |
|
|
moja suknia z koralikami przy gosecie..z ogromną ilością falbanek z delikatnych materiałów, ubrudzona maksymalnie po papraniu się w rzece i siedzeniu na kamieniach z glonami
po upraniu w wannie jest jak nowa troszke na samym dole na zgięciu była niedoprana..ale jak była mokra to nie było tego widać.. więc w wolnym czasie kiedyś sam skrawek trenu jeszcze raz zapiorę
można i nic się nie uszkodziło zupełnie. chociaż plan był tak,że skoro wróciłam w mokrej i brudnej sukni wrzuce ją do wanny żeby ociekła,przepłukam wodą i oddam do pralni jak podeschnie.. ale nie było takiej potrzeby
a i jeszcze zaoszczędziłam ponad 60 euro _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiewka uzależniony
Dołączył: 12 Sie 2009 Posty: 532
|
Wysłany: Pią 10 Wrz 2010, 8:04 Temat postu: |
|
|
Ja swoja przepralam w reku nad zlewem ( sam dol) przed sesja bo jednak obawialam sie ze bedzie widac brudek. Koroneczce i koralikom nic sie nie stalo. Suknia byla jak nowa.
A po sesji (bylismy w lesie) oddalam ja do pralni chemicznej jak mowila wszywka. Suknia tak wyprana extra ale za to popekaly nitki od drapowan i sie rozchodza musze kupic zyleczke i poprzeszywac wszystko. zniknely tez guziczki od trenu i prawie pokrowiec gdybym sie nie upomniala to pewnie nie dostala bym go spowrotem.
No i ta cena 200zl _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|