|
Forum ślubne Ślub-Wesele.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
czy planujecie potomstwo?? |
tak, zaraz po ślubie |
|
47% |
[ 27 ] |
tak, ale kilka lat po ślubie |
|
29% |
[ 17 ] |
nie planujemy dzieci |
|
3% |
[ 2 ] |
nie wiem |
|
3% |
[ 2 ] |
mamy już dziecko/dzieci |
|
15% |
[ 9 ] |
|
Wszystkich Głosów : 57 |
|
Autor |
Wiadomość |
Sadie guru
Dołączył: 12 Lut 2009 Posty: 3308 Skąd: Liversedge
|
Wysłany: Pią 15 Maj 2009, 10:15 Temat postu: |
|
|
ech ona ma idee ze np moglabym jej wnuka/wnuczke zostawic np na wakacje 3-4 mce i miec spokoj. Problem w tym ze ona sama ma problemy zdrowotne. Kilka razy juz ladowala w szpitalu. Co jesli tak jej sie znowu przydazy? Zabiora ja do szpitala i gdzie moj maluch by poszedl? Babcia moze juz wtedy obserwowac nas z nieba, moje kuzynki tez daleko i nie mamy ze soba bliskich kontaktow. Poza tym moj A sie na to nie zgadza i ja nie chce zeby ona miala zbyt duzy wplyw na wychowanie i psychike mojego dziecka. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iwi gaduła
Dołączył: 05 Kwi 2009 Posty: 251 Skąd: Wlochy
|
Wysłany: Pią 15 Maj 2009, 10:16 Temat postu: |
|
|
OK, najwazniejsze jest wiedziec w co sie wchodzi, potem nalezy miec nadzieje, ze bedzie dobrze. Teraz mam 28 lat i zastanawiamy sie nad drugim . Wiedzac dokladnie w co sie pakuje, ale tym razem z doswiadczeniem. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sadie guru
Dołączył: 12 Lut 2009 Posty: 3308 Skąd: Liversedge
|
Wysłany: Pią 15 Maj 2009, 10:18 Temat postu: |
|
|
nie balas sie porodu za pierwszym razem? Mnie to przeraza _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iwi gaduła
Dołączył: 05 Kwi 2009 Posty: 251 Skąd: Wlochy
|
Wysłany: Pią 15 Maj 2009, 10:20 Temat postu: |
|
|
Ciekawe o co chodzi z ta psychika i wychowaniem... Ja tez nie wyslalabym Miski do mojej mamy, nie ze wzgledu na wychowanie i psychike (choc i E czasami tez sie czepia mojego polskiego wychowania i mentalnosci) ale na odleglosc. Czulabym sie zle, jesli moja niunia bylaby tak daleko ode mnie (tu we Wloszech, jest to berdzo rozpowszechnione wsrod Rumunek , wysylaja dzieci do Rumuni i jest oki). Wlasciwie teraz zastanawiamy sie czy, jak moja mama pojdzie na emeryture, nie wizasc jej do nas...choc bedzie to trudne i ciezkie przezycie..moja mama ma charakterek, a nie charakter. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iwi gaduła
Dołączył: 05 Kwi 2009 Posty: 251 Skąd: Wlochy
|
Wysłany: Pią 15 Maj 2009, 10:25 Temat postu: |
|
|
Porod? Moze troche z ignorancji, ale podeszlam do niego pozytywnie. Poza tym z obietnica znieczlenia epiduralnego (tutaj nie jest za dodatkowa oplata, ale placi sie tylko oplate urzedowa (23€ wliczajac w to rozmowe z anestezjologiem)) jest o wiele latwiej. W momencie kulminacyjnym nie moglam sie doczekac az mi ja stamtad wyciagna (porod naturalny, od pierwszych boli do porodu 16 godzin), bo cisnienie bylo niesamowite. Byl to najpiekniejszy momnet w moim zyciu i... zaraz potem zapytalam sie mojego E (ktory mi towarzyszyl), kiedy zrobimy nastepne. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sadie guru
Dołączył: 12 Lut 2009 Posty: 3308 Skąd: Liversedge
|
Wysłany: Pią 15 Maj 2009, 10:36 Temat postu: |
|
|
Iwi napisał: | Ciekawe o co chodzi z ta psychika i wychowaniem... Ja tez nie wyslalabym Miski do mojej mamy, nie ze wzgledu na wychowanie i psychike (choc i E czasami tez sie czepia mojego polskiego wychowania i mentalnosci) ale na odleglosc. Czulabym sie zle, jesli moja niunia bylaby tak daleko ode mnie (tu we Wloszech, jest to berdzo rozpowszechnione wsrod Rumunek , wysylaja dzieci do Rumuni i jest oki). Wlasciwie teraz zastanawiamy sie czy, jak moja mama pojdzie na emeryture, nie wizasc jej do nas...choc bedzie to trudne i ciezkie przezycie..moja mama ma charakterek, a nie charakter. |
Moj A nie ma nic przeciwko polskiej mentalnosci. Sam nawet powiedzial ze gdybysmy sie zdecydowali na dziecko to on by chcial zeby znalo polski jezyk tak samo jak angielski. Problem z moja mama jest ze jest dziwna. Ja jej nie rozumiem, jej mama jej nie rozumie, jej brat jej nie rozumie. Nikt z rodziny.Nie wiem z czego to wynika. Poza tym za kazdym razem jak z Polski wracam zabiera mi tydzien zeby byc na powrot tym kim jestem. A mowi ze jestem roztrzesiona, nadwrazliwa, nerwowa. On nie lubi tego w jaki sposob mama na mnie dziala i nie chce zeby na badz co badz tez jego dziecko miala taki wplyw. Nasze zasady wychowawcze byly by inne niz mojej mamy i nie chcemy zeby ktos prace ktora wlozylibysmy w wychowanie dziecka zepsul w miesiac. Poza tym nie chcielibysmy zeby nasze dziecko spedzalo z dala od nas tak dlugi czas. A ja juz napewno 3 mcy z mama pod jednym dachem nie wytrzymam. Tydzien to mi duzo.
Tez myslalam o tym zeby po przejsciu na emeryture mama z nami zamieszkala. Ale widzisz ona ma nastroje pt potrafi spedzic TYDZIEN w pokoju placzac! Ja nie wiem o co chodzi, A nie wie o co chodzi. I szczerze powiedziawszy nie mam czasu sie zaglebiac. Chce zyc a nie roztrzasac czyjes bezpodstawne problemy. Majac jeszcze dziecko martwilabym sie ze musze sie zajmowac dwojka.Jedno 57 lat drugie 1 roczek. Nie mam na to czasu. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sadie guru
Dołączył: 12 Lut 2009 Posty: 3308 Skąd: Liversedge
|
Wysłany: Pią 15 Maj 2009, 10:39 Temat postu: |
|
|
mnie porod przeraza.Tyle rzeczy moze pojsc zle.... Poza tym nie bardzo masz nad tym kontrole, nad swoim cialem. A tego ja nie lubie. No i te wszystkie ograniczenia...Nie zegniesz sie za szybko,nie wstaniesz w mgnieniu oka z kanapy itd.Nie poskaczesz z psem. Zanudzilabym sie na smierc nie moc robic ulubionych rzeczy. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iwi gaduła
Dołączył: 05 Kwi 2009 Posty: 251 Skąd: Wlochy
|
Wysłany: Pią 15 Maj 2009, 10:51 Temat postu: |
|
|
Ja dopoki moglam ganialam po podworku z moja seterka (jak mi napiszesz jak sie zdjecia wstawia, to je wkleje do galerii), pod koniec nie chcialam tylko, zeby mi sie na brzuchu opierala, wiec wlazila mi na kolana..przynajmnije poki bylo tam miejsce.
Moja mam przyjechala na miesiac jak sie Miska miala urodzic. Po dwoch tygodniach mialam ochote ja wsadzic w samolot i odeslac do Polski. Bardzo nam pomogla, ale doszlo tez do kilku spiec pomiedzy E i mamuska (ale nie o wychowanie dziecka) z powodu przepasci jezykowej (mama nie chce sie nauczyc wloskiego a moj E wlada podstawowym polskim). Tez ma dziwne nastroje (moja mama) , nikt w rodzinie jej nie rozumie i wydaje mi sie, ze jedynie ja jestem w stanie z nia przebywac pod jednym dachem bez klotni. Troche boje sie co to bedzie, jesli zamieszkalaby z nami, ale jestem jak najlepszej mysli.
Jedno jest pewne: na pierwszym miejscu malzenstwo. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sadie guru
Dołączył: 12 Lut 2009 Posty: 3308 Skąd: Liversedge
|
Wysłany: Pią 15 Maj 2009, 11:06 Temat postu: |
|
|
moja mama tez sie nie chce uczyc angielskiego mimo ze zglosilam chec zaplacenia za kurs dla niej. I nikt ale to absolutnie nikt nie jest w stanie przebywac z nia pod jednym dachem. Ja nie mam czasu zyc za nia, jesli nie chce to nie i ja jej nie bede namawiac. Byloby latwiej gyby z nami zamieszkala biorac pod uwage ze miejsce jest i przeciez za jedzenia nie musialaby placic.Ale jej niezdolnosc do ewolucji, rozwoju i zrozumienia dla mnie i mojej drogi sprawia ze nic z tego nie bedzie.Andy nie chce mnie widziec w kiepskim stanie 24/7 i pomimo tego ze jest lagodnym czlowiekiem moglby sie w nim odezwac pan domu i na powaznie nalozyc embargo na pobyt mojej mamy w jego domu. Nie zdawalam sobie sprawy jak bardzo on przezywa moj zly stan ducha. Zeby mnie przed tym ochronic posunalby sie dowolnie daleko. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iwi gaduła
Dołączył: 05 Kwi 2009 Posty: 251 Skąd: Wlochy
|
Wysłany: Pią 15 Maj 2009, 11:24 Temat postu: |
|
|
Rozumiem dobrze, co masz na mysli. JA probowalam mojej mamie tkumaczyc, ze jakikolwiek jezyk (mam na mysli angielski albo wloski) moglby jej sie bardzo przydac, tez zaproponowalam jej kurs, ale ona nie chce. Mowi, ze przeciez jestem ja, a ja nie dam rady tak fizycznie jak psychicznie siedziec z nia 24/doba. Obie sa jeszcze mlode (mam na mysli tak moja jak i Twoja), patrzac przez pryzmat spoleczenstwa wloskiego i moglyby duzo zdzialac a tym czasem...
Rozumiem z opisow, ze Twoja mama jest samotna ( nie ma meza), moja tez. Moze to jakos ciezko dziala na psychike kobiet, moze porazka w milosci (mam na mysli moja) niszczy tak strasznie od srodka. NIe wiem , jak mam to rozumiec. Boje sie momentu jej przeprowadzki do nas, ale z drugiej strony chcialabym zeby moja Misia miala kontakt z babcia i nie chce zeby moja mam zostala sama w Polsce. I jak tu wybrac? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |
|
|