spowiedź przedślubna - karteczki

[forumowiczka81]

[ruda87]

chyba mało kto teraz żyje tak ogólnie w celibacie

[Soze]

A ja się powoli zaczynam zastanawiać nad celibatem-coś czuje że przyda mi sie jakiś plus po tym jak powiem "ostatni raz byłem u spowiedzi w początkach lat 90-tych"

[MissIndependent]

[forumowiczka81]

Różnie to bywa

Kościół i życie to temat rzeka

[natalia_w]

ale zaraz chwila moment, Miss to chyba nie tobie jest oceniac czy dziewczyna powinna dostac rozgrzeszenie czy nie, prawda? To po pierwsze. Po drugie, przychodzi do spowiedzi wyznac swoje grzechy, nie wazne czy to spowiedz przedslubna czy zwykła, czy to ja skreśla żeby nie być rozgrzeszona. Mieszka, uprawia seks i co z tego? Połowa forumowiczek która sie tutaj wypowiada pewnie mieszka ze swoim narzeczonym i pewnie (napewno) uprawiaja seks. Niktore nawet zachodza w ciąze i co dlatego ty jako ksiadz nie dałabyś im rozgrzeszenia. Ja wogole nie rozumiem twojego myślenia. Moge zrozumieć księży któzy majaswoje zasady, mentalność i ida drogą czysta, ale ty- ktora sama sypia przed ślubem ze swoim partnerem? Nie wiem, nie rozumiem Cie wogole.

[melassa]

Wiecie co, a mnie to tak strasznie wkurza!! Na kursie traktowali nas jak dzieci, do spowiedzi dają karteczki... gorzej niż w gimnazjum, naprawdę.
Poza tym, do ciężkiej cholery, w ogóle nie mam chęci na te wszystkie bzdury i robię to wyłącznie dla świętego spokoju. Za tabletki anty nie dostane rozgrzeszenia tak czy siak, więc w ogóle o tym nie powiem: i na co komu ta szopka? Oh, jestem taka wściekła, że nie mogę wziąć tylko ślubu cywilnego... no, ale jedyna osoba w całej rodzinie, która by się potem na śmierć nie obraził to moja Mama. Tata może też. Cała reszta + rodzina Lubego to niestety, ale ludzie hmm... staroświeccy w poglądach. I ja przez to musze cierpieć, noż...
_________________

[forumowiczka81]

Świat się zmienia ludzie się zmieniają żyją inaczej, a kościół dalej starymi naukami się kieruje. Zamiast pomóc w zawarciu związku do którego przekonuje kościół on utrudnia ;/

[ChudySłoń]

Ja byłam raz na spowiedzi i ksiądz mi się pytał "a współżyła panienka seksualnie z partnerem?' aż mnie wbiło w klęcznik.

[violinist83]

Każda zrobi tak jak będzie uważała: wyzna, że bierze tabletki, sypia z narzeczonym czy z nim mieszka, albo i nie

Tak sobie myślę, że przecież chodzi w tym wszystkim o to,
że by poślubić ukochaną osobę no dobre i na złe...
ślubować przed Bogiem
miłość,wierność i uczciwość małżeńską oraz, że się nie opuści aż do śmierci ukochanej/go...
a nie o to co się powie księdzu w konfesjonale!!
Piękne intencje się liczą Każdy jest grzesznikiem - nawet ksiądz...

...jeśli miałabym nie dostać rozgrzeszenia przed ślubem... to wolę nie mówić o pewnych kwestiach
wiem, że to źle...ale świadectwem mojej miłości zarówno do Boga jak i Ukochanego
będzie moje późniejsze postępowanie, to czy jestem dobrym człowiekiem i staranie się ze wszystkich sił by być lepszą... dla NICH...

łatwo jest mówić o czystości miłości kiedy nie przygniatają nas problemy dnia codziennego
i spotykamy się tylko od czasu do czasu na randce w kawiarni...
trudniejsze jest właśnie to codziennie staranie się dla drugiej osoby - to wymaga więcej wysiłku...
opieka podczas choroby, wspieranie podczas niepowodzeń,
czy nawet przemilczenie czegoś podczas głupiej sprzeczki...

O to przecież chodzi w miłości i w tym całym szaleństwie ślubnym...
że by połączyć się z tą Drugą Połóweczką już na zawsze...i trwać w dobrym i w tym złym...
_________________
Ślubowaliśmy 03.07.2010r