Czy trudno i jak długo czekać?

[Iwi]

Moj maz jest po anulowaniu poprzedniego zwiazku. Trwalo to ponad dwa lata, bylo bardzo kosztowne, ale sie oplacilo.
Nie jest tak latwo anulowac slub koscielny, moj mial dobrego adwokata (adwokat z Sacra Rota- nie wiem , jak to sie nazywa w Pl) , anulowano mu zwiazek, poniewaz powiedzial, ze z osoba , ktora byl w zwiazku nie chcial i nie czul sie gotowy miec dzieci.
Ale anulowanie malzenstwa to tylko czesc procedury. Poniewaz po tym , jak zostaje anulowany zwiazek malzenski dostaje sie zakaz wchodzenia w nowy zwiazek. Dopiero nalezy podejsc do adwokata, lub jak w naszym przypadku , bezposrednio do Wikariatu, i po rozmowie, przedstawieniu odpowiedniej dokumentacji, uiszczeniu odpowiedniej oplaty, spisaniu czegos w rodzaju "protokolu" z osoba, z ktora zamierza sie znowu wstapic w zwiazek malzenski (wymieniona tam z imienia i nazwiska), uzyskuje sie odwolanie zakazu wstepowania w ponowny zwiazek malzenski. I dopiero wowczas mozna zaczac klasyczne praktyki przez slubem.
_________________

[MissIndependent]

ale podobno nie zawsze się ten zakaz dostaje?? tak syszałam, że można go dostać albo i nie.
_________________

[bonsay]

moj kolega stara się o rozwód już ponad 3 lata.. dużo nerwów. pieniędzy i cierpliwości potrzeba i przede wszystkim dobry powód - zdrada malżonka, choroba psychiczna, zatajona bezpłodność itp..
_________________

[MissIndependent]

czy zdrada małżonka jako taka, sama w sobie, jest aby na pewno wystarczającym powodem do stwierdzenia niewaznosci małżeństwa??
_________________

[florzak]

Z tego co wiem to nie jest wystarczający powód.
_________________

[ruda87]

ale chyba ułatwia sprawę, bo wiadomo z czyjej winy nastąpił rozkład małżeństwa. Kto zdradził to jego wina i powinien zachowac chociaż resztki godności i nie wykłócać się w sądzie

[MissIndependent]

ułatwić sprawę może, ale nie można iść do księdza i stwierdzić "on/ona mnie zdradziła, wiec ja chcę unieważnienia małżeństwa". to nie powód. ale być może notoryczne zdrady mogą świadczyć o tym, że współmałzonek nie był i niejest w stanie wypełniać obowiązków małżeńskich albo obiecał coś, czego dotrzymać wcale nie miał zamiaru i wtedy jest już podstawa do wystąpienia o stwierdzenie nieważnosci małzeństwa. tak przynajmniej gdzieś czytałam.
_________________

[florzak]

To są wszystko bardzo indywidualne i bardzo delikatne kwestie, a samo unieważnienie małżeństwa ciągnie się długi czas, to są straszne procedury. W wypadku nawet notorycznych zdrad zawsze szuka się ich przyczyn, co jest bolesne dla tej drugiej osoby. Bo temu co zdradzał najczęściej to "wisi".
_________________

[Juliette]

Może jestem czepialska, ale nie ma "unieważnienia małżeństwa" tylko jest "stwierdzenie nieważności".
_________________

[florzak]

Myślę, że wszystkie o tym samym myślałyśmy, a dobór słów tu nie ma znaczenia.
_________________