najbardziej szalony sex w naszym zyciu !!

[agbar]

Może i jestem naiwna, ale wierzę w skuteczność NPR. Sama na sobie ją obserwuję. Mam też znajomych stosujących NPR, którzy rodzicami nie są mimo kilkuletniego stosowania. Tak zaplanowali i tak jest. Każdy wybiera tę metodę, która jest dla niego najlepsza.
_________________

[zabka20sc]

wlasnie kazdy wybiera taka metode jaka mu sie podoba.
ja tabletek stosowac nigdy nie bede, chyba ze cos mnie do tego zmusi. ale npr tez calkowicie nie ufam mimo tego ze znam juz dobrze swoj organizm.

[Angel1978]

Ja nie mówię, że stosując npr ktoś jest naiwny. Nie każdy ma organizm, który działa jak zegarek i uregulowany tryb życia i nie każdy chce planować swoje pożycie z partnerem według wykresu. Z moim trybem życie npr nie ma szans, a na wpadkę nie mogę sobie pozwolić, podobnie jak osoby które znam. Nie potrafiłabym sobie odmówić sexu jak mam na to ochotę tylko dlatego że w wykresie mam płodne dni. Dla mnie to zupełny brak spontaniczności w sypialni, a sprawdzać w wykresie kiedy możemy się kochać a kiedy nie nie jest dla mnie pozytywnym przeżyciem la pary. Dla mnie jest to jedynie metoda, dla osób które planują dziecko, i jak zajdą w ciążę to będzie radość, a nie zmartwienie.
_________________
Mój wielki dzień 08.08.09. Już nie mogę się doczekać. Pozdrawiam przyszłe panny młode:)

[Sadie]

poza tym wedlug opini ekspertow z dziedziny medycyny npr daje tylko 60% skutecznosci. To najmniej efektywna metoda zapobiegania ciazy. Jak dla mnie stres w sypialni bylby wiekszy niz przyjemnosc z seksu. Nerwicy bym sie nabawila
_________________

[Angel1978]

Byłam ostatnio na tej stronie 28dni, te ich wytłumaczenia, to z kosmosu są jak dla mnie. Dawno tak się do siebie nie uśmiechałam, czytając to:)
_________________
Mój wielki dzień 08.08.09. Już nie mogę się doczekać. Pozdrawiam przyszłe panny młode:)

[zaklina89]

A ja jestem jakaś tempa i w ogóle tego nie jarze :/ ja jak na razie jadę na żywioł choć drugiego dziecka nie chce .
_________________

[*AGNIESZKA*]

[eedytka]

Ja skończyłam wczoraj nauki przedmałżenskie dowiedziałam się, zę przy dłuższym braniu tabletek anty i po ich odstawieniu liczba dni płodnych zmniejsza się do 1 dnia! Co wiąże się zproblemami zajścia w ciążę. Jest to naukowo udowodnione.
Mówiono też o zwiększajace się liczbie poronień... Mnie to przeraża
_________________

[*AGNIESZKA*]

Mi na naukach mówili jeszcze gorsze rzeczy, pokazywała babka z poradni drastyczne zdjęcia dzieci (prawdziwe) poronienia, mnie tez dreszcze po plecach przeszły, ale na chwilę obecna nie mam zamiaru bawić się w NPR. Lekarze mówią także co innego - każdy zachwala swoją metode, znajdują wady przeciwnej, żeby wykazać, że to jego metoda jest najlepsza. Nie zaprzeczam, że to "leki", coś zmienią w moim organizmie - jak każdy inny, ale ja widzę w nich same pozytywy i już, na chwile obecną nie znam lepszej metody.

jakby tutaj moja młodsza siostra pisała, to by się zaraz awanturowała, jak ja jej mówię, że proszki mają wady, to ona się zaraz złości i wygłasza cały referat pozytywów. Ja mogę podyskutowac, wiem, że w jakimś stopniu szkodzą, ale w duzo znacznym pomagają.
_________________

[Angel1978]

Tabletki nie są obojętne dla organizmu, tak jak każde leki. Dlatego powinny być odpowiednio dobrane, po badaniach endokrynologicznych i wtedy działają prawidłowo, prawie identycznie jak dany organizm, uzupełniając czego jest za mało, i nie szkodzą tak bardzo, jak źle dobrane tabletki.
Dla mnie te gadki kościoła to trochę propaganda. Nie mówię, że zupełnie nie jest to prawdą, ale jest to znacznie wyolbrzymione. Jeśli ktoś jest zdrowy, płodny to z zajściem w ciążę, nie ma problemu, czy to po tabletkach, po spirali (teraz są takie specjalne dla nierodzących), implantach czy każdej innej odstawionej metodzie. Problemy się najczęściej zdarzają, jak są jakieś inne przeszkody, i wtedy metoda antykoncepcji nie ma większego znaczenia,a npr też nie pomoże.
_________________
Mój wielki dzień 08.08.09. Już nie mogę się doczekać. Pozdrawiam przyszłe panny młode:)