Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
natalia_w moderator
Dołączył: 02 Gru 2008 Posty: 4298 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 17 Lut 2009, 22:59 Temat postu: |
|
|
wracajac do tematu. to ja jestem pewna ze to ten i ze nawet jak sie zmieni to bede go kochac, poza tym my w oczach naszych facetow pewnie tez sie zmieniamy. a co do "testow" to robilam- jak bylam mlodsza w takiej glupiej gazecie BRAVO GIRL |
|
Powrót do góry |
|
|
Caliope8 uzależniony
Dołączył: 03 Sty 2009 Posty: 813 Skąd: chatka pod lipami
|
Wysłany: Wto 17 Lut 2009, 23:14 Temat postu: |
|
|
ja myślę, że zmiany są naturalne i porządne tylko trochę inaczej jak po wspólnym zamieszkaniu wychodzi prawda np. myślisz, że Twój ukochany lubi porządek bo zawsze ze stołu sprząta, a potem się okazuję że to jedyne co robi, albo że jest hojny bo fajne napiwki zostawia a potem wypomina Ci, że sobie bieliznę ekstra kupiłaś.
Mnie teraz tylko niespodzianki czekają jak dzidziuś się pojawi, bo pozostałe sytuacje już mamy opanowane, ale na te zmiany to akurat się cieszę _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
MissIndependent moderator
Dołączył: 05 Kwi 2008 Posty: 6409 Skąd: gliwice/zabrze
|
Wysłany: Sro 18 Lut 2009, 9:12 Temat postu: |
|
|
mi się zdaje, że zdążyłam już po tak podpatrzeć, że jednak wiem co nie co o jego wadach. w sumie to wiem całkiem sporo o jego wadach, więc wiem co mnie czeka.... i czasami dostaję z tego powodu szału ale to nic nie zmienia, nie interesuje mnie, że co chwilę otwiera okno, bo mu za gorąco, a mi jest wtedy zimno, że zostawia otwartą klapę od sedesu, że na biurku ma burdel, bo ma za mało miejsca a za dużo rzeczy.... jest solidny i odpowiedzialny, można na nim polegać. nie pali, nie ćpa, nie ogląda pornosów, mimo, że bywa flirciarzem to nie zdradza..... nie boję się zycia z nim. i nie mogłabym zamieszkac z kimś po to, by sprawdzić jak nam się ułoży. od zawsze wiedziałam, ze jeśli zdecyduję się na wspólne mieszkanie to tylko z tym, za którego planuję wyjść.
co do szanowania kobiet.... mój szanuje tylko te kobiety, które szanują siebie. u niego nic nie jest z urzędu. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Caliope8 uzależniony
Dołączył: 03 Sty 2009 Posty: 813 Skąd: chatka pod lipami
|
Wysłany: Sro 18 Lut 2009, 10:19 Temat postu: |
|
|
MissIndependent napisał: |
co do szanowania kobiet.... mój szanuje tylko te kobiety, które szanują siebie. u niego nic nie jest z urzędu. | Świetnie powiedziane a on ma super podejście
mój narzeczony głupoty nie znosi i nawet kobietom jej nie wybacza:)
On jest pierwszym, z którym mieszkam ale decyzję o wspólnym mieszkaniu podjęliśmy zanim myśleliśmy o wspólnym życiu (dostałam klucze do jego mieszkania w prezencie walentynkowym 2lata temu:) _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
japcio_80 uzależniony
Dołączył: 07 Sie 2008 Posty: 987
|
Wysłany: Sro 18 Lut 2009, 10:21 Temat postu: |
|
|
Przemyślałam sobie pytanie autorki postu, przeanalizowałam Wasze odpowiedzi i przepraszam, że będę złośliwa, ale nasuwa mi się tylko jedna odpowiedź: Miał to napisane na czole |
|
Powrót do góry |
|
|
MissIndependent moderator
Dołączył: 05 Kwi 2008 Posty: 6409 Skąd: gliwice/zabrze
|
Wysłany: Sro 18 Lut 2009, 10:23 Temat postu: |
|
|
jakby miał napisane na czole toby nudno było, bo od samego początku byłoby wszystko jasne _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
betty22 uzależniony
Dołączył: 13 Maj 2008 Posty: 667 Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Sro 18 Lut 2009, 10:56 Temat postu: |
|
|
A ja do końca jeszcze nieodkrylam co wlasciwie w nim siedzi- czasami juz mysle ze go znam a on mnie znowu zaskakuje...przynajmniej nie mamy nudnego życia _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angel1978 maniak
Dołączył: 18 Sty 2009 Posty: 1412
|
Wysłany: Sro 18 Lut 2009, 10:59 Temat postu: |
|
|
MissIndependent napisał: | mi się zdaje, że zdążyłam już po tak podpatrzeć, że jednak wiem co nie co o jego wadach. w sumie to wiem całkiem sporo o jego wadach, więc wiem co mnie czeka.... i czasami dostaję z tego powodu szału ale to nic nie zmienia, nie interesuje mnie, że co chwilę otwiera okno, bo mu za gorąco, a mi jest wtedy zimno, że zostawia otwartą klapę od sedesu, że na biurku ma burdel, bo ma za mało miejsca a za dużo rzeczy.... jest solidny i odpowiedzialny, można na nim polegać. nie pali, nie ćpa, nie ogląda pornosów, mimo, że bywa flirciarzem to nie zdradza..... nie boję się zycia z nim. i nie mogłabym zamieszkac z kimś po to, by sprawdzić jak nam się ułoży. od zawsze wiedziałam, ze jeśli zdecyduję się na wspólne mieszkanie to tylko z tym, za którego planuję wyjść.
co do szanowania kobiet.... mój szanuje tylko te kobiety, które szanują siebie. u niego nic nie jest z urzędu. |
No to ja ci życzę abyś tak samo mówiła ok 10 latach wspólnego życia.
Co do szacunku to nie zgadzam się z tym. Szanować trzeba wszystkich, moralność każdy ma inną. Jeśli szanuje się tylko wybrane osoby to nie ms gwarancji, że za parenaście lat twój ukochany przestanie szanować ciebie, bo zrobisz co co według niego nie jest warte szacunku. To samo z rodzicami, są różni, można ich kochć mniej lub więcj ale szanować trzeba tak samo. _________________ Mój wielki dzień 08.08.09. Już nie mogę się doczekać. Pozdrawiam przyszłe panny młode:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
MissIndependent moderator
Dołączył: 05 Kwi 2008 Posty: 6409 Skąd: gliwice/zabrze
|
Wysłany: Sro 18 Lut 2009, 11:09 Temat postu: |
|
|
a ja się z nim zgadzam. sama nie szanuję tych, którzy na to nie zasługują. i nie mówię o tym, że ktoś ma inną moralność od mojej i że to jest kryterium do szacunku. nie o moralność tu chodzi również nie o bzdurne kwestie tu chodzi. chodzi o coś powazniejszego. i nie martwię się, że mój przestanie mnie szanować. to mi akurat nie grozi.
nie trzeba żyć z kimś 10lat, by wiedzieć, że to ten i że decyzja o ślubie jest słuszna. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
*AGNIESZKA* maniak
Dołączył: 22 Wrz 2008 Posty: 1546 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro 18 Lut 2009, 11:22 Temat postu: |
|
|
A ja zawsze powtarzam: tak naprawdę, człowiek do końca życia nie pozna swojej drugiej połówki, nie będzie wiedział co w drugiej osobie siedzi, nawet jeśli będziemy ze soba ponad 50 lat, mi także isę wydaję, że Mojego Skarbusia znam, potrafie czasami kazdy jego ruch przewidziec, ale czasami mnie zaskakuje czyms miłym, codziennie tak naprawde dowiadujemy się czegos o naszych Skarbach. Ludzie po 30 latach się zabijają o słoną zupę....smiac mi się chce i płakac jednoczesnie, ale co - nie kochali się, nie dobrali, nie wierzę, poprostu nie pielęgnowali tego uczucia, tyle lat ze sobą żyli i czy któres przypuszczało, że drugie jest zdolne do czegos takiego? NIE!
Zycie jest pełne niespodzianek, nie wiemy jak się zachowamy w danej chwili i jak się zachowa druga nasza połóweczka, możemy się domyślac, ale czasami w rzeczywistości nas zaskakują.
Nie wiem czy dobrze wytłumaczyłam o co mi chodzi _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |