ślub cywilny jako formalność

[Sheryl]

..........

[sylwia86]

.........

[Kasia Katarzynka]

Ja też ok 50 osób, potem jest przyjęcie weselne, takie skromniejsze, ale to dlatego, że nie mam dużej rodziny. To mój jedyny i najważniejszy ślub. Będzie piękny
_________________

[ewelinka89]

Nie do końca rozumiem stwierdzenia, że cywilny to tylko formalność. Ślub sam sobie jest formalnością, która ma wywoływać skutki cywilnoprawne. Nie istotna jest oprawa, a stanie się małżeństwem, a to daje i ślub cywilny i kościelny. Konkordatowy jest dodatkowo przysięgą przed Bogiem, ale czy tak naprawdę w chęci wzięcia ślubu abiturientom chodzi o to, żeby być małżeństwem w obliczu Boga? Myślę, że większość osób bagatelizująca śluby cywilne po prostu nie zdaje sobie sprawy jakie różnice wywołuje taki ślub, a skupia się na otoczce, która owszem w przypadku ślubu kościelnego jest bardziej uroczysta. Śmieszy mnie też mówienie, że ślub kościelny to wydatek. Przecież ślub i wesele (wbrew pozorom) to całkiem odrębne sprawy i są uzależnione tylko od wyboru państwa młodych. Można po ślubie kościelnym zrobić obiad, albo nie organizować nic, ale nie ma żadnych przeszkód przed urządzeniem wesela na 200 osób po uroczystościach w USC.

My też robimy na 50 osób. Miał być obiad dla najbliższych, z czasem wyszło nam z tego małe wesele.. Poszliśmy na pewne kompromisy i mam nadzieję, że goście zrozumieją ideę mniejszego, skromniejszego wesela przy dźwiękach puszczanej muzyki, lub prowadzonego przez DJ

[straszna_dama]

Ewelinko, ale właśnie biorąc pod uwagę fakt, że jest to tylko przysięga złożona przed urzędnikiem to to jest właśnie formalność. Ślub w kościele oprócz oprawy ma cały obrządek, mszę świętą z komunią, itd. Jest zazwyczaj droższy, bo mimo wszystko są większe wydatki (bardziej strojna suknia, oprawa muzyczna, wystrój, itp.) Nie zmienia to jednak faktu, że rzeczywiście nie ma żadnych różnic w skutkach cywilnoprawnych.
_________________

[ewelinka89]

W pewnym sensie tak, ale oczekiwany cel jest taki sam, więc tak naprawdę najistotniejszym elementem ślubu konkordatowego jest właśnie podpisanie dokumentu, a nie przejście w welonie przez kościół? A chwilami mam wrażenie, że zawarcie małżeństwa to tylko dodatek do pięknej ceremonii.

[straszna_dama]

Zgadzam się, zwłaszcza w sytuacji w której omijało się wcześniej kościół szerokim łuczkiem. Temat wałkowaliśmy nie raz, to podobnie jak chrzciny dziecka - ja się pytam czemu nie obrzezać jeśli nie wierzy się Boga a robi się to tylko dla publiki - tak zapewne byłoby bardziej spektakularnie.
_________________

[ewelinka89]

[borusia]

Ewelinka nie zgodzę się z Tobą. Ludzie biorą ślub kościelny później, bo chcą być małżeństwem prze Bogiem a nie tylko państwem. A w życiu zdarza się tak, że para nie może sobie pozwolić na wesele swoich marzeń i biorą ślub cywilny, żeby wziąć wspólny kredyt. Na pewno jest w tym sens.

[straszna_dama]

Wiesz Ewelinko, czasem to nie jest kwestia samego "papierka", ale trochę ważniejszych spraw. Są na forum dziewczyny wierzące, praktykujące, dla których ślub kościelny ma wymiar duchowy i jest bardzo ważny jako sakrament, a nie chęć pokazania się. One czekają na swój dzień, jest to dla nich po prostu ważne. Natomiast cywilny, na szybko i "jako formalność" był dla nich potrzebny na przykład do uzyskania kredytu na mieszkanie. I ze ślubu cywilnego przy dobrych chęciach można zrobić przedstawienie, a konkordatowy przeżyć skromnie i spokojnie, nie ma na to żadnej reguły.
_________________