|
Forum ślubne Ślub-Wesele.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agnusss uzależniony
Dołączył: 11 Lip 2009 Posty: 947
|
Wysłany: Wto 20 Kwi 2010, 16:51 Temat postu: Agnusss-owa relacja ślubna |
|
|
Dzień przed...
W dniu przed weselem musiałam wstać wcześnie, żeby zdążyć zrealizować plan dnia. Na wstępnie tego przedziwnego dnia mój samochód odmówił posłuszeństwa ( jeszcze raz i trafi na złomowisko), ale przezwyciężyłam obawy i skorzystałam z punciaka taty ( zero wspomagania i twarde sprzęgło). Na szczęście dojechałam do kościoła bez problemów. Po spowiedzi przypomniało mi się, że nie mam nic ciekawego do ubrania na noc poślubną. Szybkim krokiem udałam się na pobliskie targowisko i zakupiłam stosowną koszulkę nocną.
Po mini zakupach szybko do domu na śniadanie, a po nim dostawczakiem do Makro po napoje i owoce. Okazało się, że nasze makrowskie winogrona mnie nie zadowalają i tak spędziłam 2 godziny na jeżdzeniu po mieście w poszukiwaniu tego "wyjątkowego" owocu.
Po spakowaniu wszystkich weselnych artykułow do dostawczaka i punciaka wyruszylismy do naszego domu weselnego. Tym razem na środku drogi rozkraczyło się Punto, ale mój tata złota rączka dał radę i jakoś dojechaliśmy do punktu docelowego.
Po powrocie do domu zjadłam szybki obiadek i pojechałam po sukienkę i kilka niezbędnych kosmetyków. Sukienka zawisła na szafie, a ja pobiegłam na manicure. Przed 20 pojechaliśmy jeszcze raz na salę poustawiać wizytówki według dużo wcześniej stworzonego planu i okazało się, że plan był do bani. Poszliśmy na żywioł i zmieniliśmy plan, ale mnie nadal coś nie grało.
Kiedy wychodzilismy z Sali nie mogłam uwierzyć, że kolejny dzień to nasze wesele!
Chociaż twierdzłam, że się nie stresuję to błogosławiony sen nie chciał spłynąć na moje oczy. Kiedy tak sobie leżałam i gapiłam się w sufit, stwierdziłam, że muszę zmienić ustawienie wizytówek. Chwyciłam za laptopa i po chwili miałam nowe rozsadzenie gości przy stole-tylko kiedy zmiany wprowadzić w życie?! Ale narzeczony miał jeszcze rano być na Sali, żeby zawieźć nasze osobiste graty i pojemniki na jedzenie, więc napisałam smsa, że czeka go kolejne wyzwanie. To nowe ustawienie trochę mnie zmęczyło i wreszcie zasnęłam.
Dzień Wesela…
Pobudka o 7.30, kąpiel i różne dziwne zabiegi pielęgnacyjne. Ubrałam się w jakże uroczysty dres i już miałam wychodzić do fryzjera, kiedy mój narzeczony dzwoni z informacją, że prezydent i jakieś 80 osób zginęło w katastrofie no i w tym momencie bardzo się zestresowałam. Przez głowę przelatywało mi mnóstwo myśli - czy wypada robić wesele, czy mogą nam zabronić, czy goście przyjdą, czy ktokolwiek będzie tańczył itp. Narzeczony trochę mnie uspokoił i pojechałam do fryzjera i tam dopiero do mnie dotarło co się stało i humor mocno mi siadł.
Po powrocie od fryzjera już nie mogłam usiedzieć na miejscu. Wreszcie przyszła pora na ubieranie. Oczywiście trochę się zdenerwowałam przy zakładaniu sukni, bo ta zahaczała o fryzurę, ale jakoś się udało. Po ubraniu nie chciałam już siadać, żeby się nie wygnieść, więc dreptałam w miejscu, denerwując domowników. Niestety pogoda za oknem była dopasowana do nastroju panującego tego dnia wśród większość Polaków.
Wkońcu przyjechał narzeczony z rodzicami, wręczył mi bukiet chwilę pozachwycał się moim wyglądem (niechby spróbował nie), przypięłam mu butonierkę, rodzice udzielili krótkiego błogosławieństwa i wyruszylismy do kościoła.
Spodziewaliśmy się po drodze jakiś bram, ale nie było nikogo ( chyba wszyscy siedzieli przed telewizorami). Szybko dotarliśmy do kościoła i niechcąc marznać postanowiliśmy do ostatniej chwili ukrywać się w samochodzie.
Ale nadeszła godzina ślubu, ustawiliśmy się w wejściu, ja po lewej, Bartek po prawej ( inaczej niż tradycja każe). Już wtedy serce waliło mi jak szalone. Pojawił się ksiądz, a my dostojnym krokiem szliśmy do ołatarza, miałam większą tremę niż kiedyś stojąc na scenie koncertowej. Zauważyłam, że wszyscy goście się stawili i troszkę uspokoiłam. Ceremonia przebiegła spokojnie, ksiądz zaznaczył, że ślub się planuje często z długim wyprzedzeniem, a tragedia po prostu się zdarza, otrzymaliśmy dyspensę na zabawę weselną. Wychodząc z kościoła cieszyłam się, że już po, stres minął. Pod kościołem goście, którzy przyszli tylko na ślub składali życzenia. Bardzo zaskoczył mnie bukiet kwiatów z mojej byłej firmy z Wrocławia ( dostarczony przez kuriera ).
Po życzeniach pojechalismy na salę. Przywitano nas chlebem i solą, a mój mąż przeniósł mnie przez całą salę po białym dywanie.
Zaczęło się składanie życzen i przyznam, że niewiele z tego pamiętam, bo niewiele słyszałam. Goście częstowali się szampanem i przyszedł czas na pierwszy toast, po tym jak zbiliśmy kieliszki posypał się na nas deszcz lśniących serduszek ( w ogóle nie wiedziałam o tej atrakcji i mimo, że nie jest to w moim stylu to wyszło całkiem ok.)
Po toaście wciągnęliśmy obiadek, gorący rosołek to świetna sprawa po wymarznięciu w kościele. Odtańczylismy nasz pierwszy taniec i zaczęła się impreza.
O 20 byłam już na maxa zmęczona, bo przecież każdy chce zatańczyć z panna młodą i to najlepiej przy żywych kawałkach. Ale głównym punktem wesela był tzw. pokaz kulinarny- płonący udziec i płonąca podłoga ( efekt zamierzony) przy akompaniamencie muzyki Vadera, oj był podwójny ogień. Tort też miał swoje wejście - przy muzyce Europe - Final countdown. Bardzo podobał mi się też moment kiedy na środku kółka , które utworzyli goście odstawiliśmy słynną scenkę z musicalu Grace i wyszło nam to zupełnie spontanicznie.
Oczepiny były skromne i szybkie, bo nie bawią mnie te wszystkie przyśpiewki.
W końcu nie zrobiliśmy tez podziękowań dla rodziców, dopiero po weselu wręczyliśmy im kosze z łakociami.
Oczywiście nie obyło się bez małej awantury, nasi kuzynowie nie przypadli sobie do gustu, ale, że mam charakter negocjatora policyjnego, więc szybko załatwiłam sprawę. Chociaż przyznam, że te dwie osoby są już u mnie skreślone na dobre.
Po koniec wesela , kiedy większość już się wykruszyła wskoczyłam na scenę i zaśpiewałam Knockin on a heaven door w wersji Guns'n' Roses, wyszło mi naprawdę nieźle. Zespół zrobił mały jam seasion i mieliśmy koncertowe after party.
Oczywiście z Sali wyszliśmy jako ostatni, a co było potem to już nie zdradzę… Dodam tylko, że kolejnego dnia przespaliśmy 14 godzin;-)
To wesele było dla mnie nie lada wysiłkiem, bo na kilka dni przed uroczystością okazało się, że jestem w ciąży i dopadły mnie mdłości i mega senność. Wesele spadło na drugi plan, obawiałam się jak zniesie to nasz 2 miesięczny ludzik. Mam nadzieję, że wszystko z nim ok., bo wizyta dopiero w przyszłym tygodniu. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
adeline bywalec
Dołączył: 26 Mar 2010 Posty: 119
|
Wysłany: Wto 20 Kwi 2010, 17:13 Temat postu: |
|
|
widze, że nie obyło się bez przygód dzień wcześniej oraz pomimo tragedii ślub i wesele udało się bezproblemowo i tak powinno być ksiądz dobrze powiedział, że ślub planuje się z wyprzedzeniem a takie tragedia są znienacka - nie ma na to wpływu ;/ ... gratuluje maluszka wszystkiego dobrego na nowej drodze życia |
|
Powrót do góry |
|
|
straszna_dama guru
Dołączył: 13 Mar 2010 Posty: 6180 Skąd: Göteborg/Szwecja
|
Wysłany: Wto 20 Kwi 2010, 17:37 Temat postu: |
|
|
Kochana, nie wiem czego Ci tu bardziej gratulować - ślubu czy pojawienia się maluszka Cudownie, że mimo zaistniałych wydarzeń, wszystko odbyło się zgodnie z planem. Oj, tremy przed ołtarzem to już się sama boję. Nie ucieknij nam tylko teraz z forum, czekamy na relację z życia Pani Żony i przyszłej mamy. Obowiązkowo _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewqa04 guru
Dołączył: 17 Sty 2010 Posty: 4995
|
Wysłany: Wto 20 Kwi 2010, 17:52 Temat postu: |
|
|
Nareszcie się odezwałaś
Agnusss - wszystkiego najlepszego Tobie, Mężowi i Waszemu maleństwu Bardzo się cieszę, że mimo takiego splotu wypadków, wszystko sie udało
A emocje weselno/ślubne bedziesz po latach ze smiechem wspominać |
|
Powrót do góry |
|
|
Liziii guru
Dołączył: 23 Sie 2009 Posty: 6311
|
Wysłany: Wto 20 Kwi 2010, 18:00 Temat postu: |
|
|
Agnusss powiem Ci ze wyczekiwałysmy na relacje z Waszego slubu. I tym bardziej ciesze sie ze jednak zabawa byla udana mimo iz akurat tego dniawydarzyla sie tragedia w Smolensku.
Przede wszystkim jednak - GRATULUJE zajscia w ciaze! Naprawde to cudowna wiadomosc, bo rozumiem ze sie staraliscie i cieszy Was fakt ze za 7 miesiecy bedziecie rodzicami
Koniecznie wstaw troche fotek jak znajdziesz chwile Tymczasem wszystkiego najlepszego dla mlodej żony _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
deina guru
Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 2045 Skąd: Warszawa/Zatory
|
Wysłany: Wto 20 Kwi 2010, 18:01 Temat postu: |
|
|
najlepsze życzenia na nowej drodze życia, samych radości małżeńskich i rozkoszy macierzyństwa! _________________ And you who seek to know Me, know that the seeking and yearning will avail you not, unless you know the mystery: for if that which you seek, you find not within yourself, you will never find it without. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady_S. guru
Dołączył: 10 Sie 2009 Posty: 4114
|
Wysłany: Wto 20 Kwi 2010, 18:09 Temat postu: |
|
|
cóż za emocjonujący dzień przed weselem miałaś ;D pechowe samochody ;D
dobrze,że w dniu ślubu samochód którym jechaliście do kościoła Wam nie siadł w połowie
Gratuluję młodej mężatce i przyszłej mamusi Powodzenia, dużo miłości i jak najwięcej czułości ze strony męża :* |
|
Powrót do góry |
|
|
..::Nati::.. maniak
Dołączył: 03 Mar 2010 Posty: 1030
|
Wysłany: Wto 20 Kwi 2010, 19:56 Temat postu: |
|
|
Agnusss Gratulacje Nawet nie wiesz jak to się wszystko miło czyta ale widze,że jednak troche przeciwności losu miałaś....wszystkie tu się zastanawiałyśmy co u Ciebie i czy ta tragedia jakoś na Ciebie wpłyneła w tym dniu,ale ja też sadze tak samo jak Ksiądz,takie imprezy planuje się dużo wczesniej i przecież dziwne żebyście teraz mieli z tego powodu to odwoływać. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Coni guru
Dołączył: 29 Kwi 2009 Posty: 2526
|
Wysłany: Wto 20 Kwi 2010, 21:26 Temat postu: |
|
|
Agnusss serdecznie Wam gratulujemy zarowno zmiany stanu cywilnego, jak i malenstwa. Zyczymy wszystkiego najlepszego na nowej drodze zycia. Wybacz, ze dopiero teraz ale jestesmy w podrozy poslubnej i za bardzo teraz Internet dla Nas nie istnieje
Ciesze sie, ze mimo utrudnien wszystko sie tak wspaniale udalo. Oczywiscie czekam na zdjecia! _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
ruda87 guru
Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 2921
|
Wysłany: Sro 21 Kwi 2010, 0:22 Temat postu: |
|
|
dobrze, że goście i Wy dobrze się bawiliście I jeszcze Dziecko - taka niespodzianka Wspaniale, w takim razie ślę podwójne gratulacje i teraz tylko samych szczęśliwych dni w małżeństwie
A fotki jakieś będą ....... że tak nieśmiało zapytam |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |
|
|