kto za co płaci???

[Marga]

Ja na pewno nie będę zaznaczać na zaproszeniu, że proszę o pieniądze... liczę na to, że goście sami się domyślą, co jest młodym najbardziej potrzebne. A jeśli nie - ucieszę się z każdego prezentu - na pewno nie dostanę żelazka i innych takich, bo rodzina i znajomi wiedzą, że nie planujemy przeprowadzki. Poza tym, też uważam, że zaznaczenie preferowanego prezentu jest mało eleganckie - bo naprawdę najbardziej się będziemy cieszyli z samej obecności gości, a czasem ten, kto nie ma w danym czasie pieniędzy, może we wspaniały sposób okazać sympatię, robiąc prezent własnoręcznie czy np. zapraszając w przyszłości w piękne miejsce .
_________________

[atina]

A ja uwazam ze powinno się dac minimum tyle ile wychodzi za talerz. wiem ze rozna moze byc sytuacja w rodzinach i nie kazdy jest w stanie wyrzucic z dnia na dzien 200zł od osoby. Ale dlatego zaprasza sie z wyprzedzeniem np 3 miesiecznym, zeby byla mozliwosc uzbierania pieniazków. Nie mowie juz o rodzinie, która pewnie wie duzo wczesniej ze cos sie szykuje. Owszem raczej nie miałabym urazy do osoby która da malutko, ale nic nie dac? Młodzi robią impreze ii wydaja mnóstwo pieniedzy zeby tylko dogodzic gościom. Tez musza zyc po weselu. A wiemy jakie sa obecnie ceny na rynku za zorganizowanie wesela. Z dobrą wolą i zrozumieniem powinno się podchodzić do młodych i rodziców którzy olbrzymie pieniądze ładują w uszczęśliwienie siebie i innych, w dobrą zabawę do samego rana.
_________________

[Karolina1984]

to jeszcze dodam ze ślubu siostry- nasza rodzina się postarała, ja dałam 650zł, mimo że potem musieliśmy z narzeczonym przeżyć 2 tygodnie za 200zł. rodzina pana młodego z jednym wyjątkiem nie dała NIC. nic nie dała jego mama, ciotka chrzestna, wszyscy kuzyni przyjechali np tylko z kwiatkiem albo "przydatnym" prezentem w postaci kieliszków "pamiątkowych".
A nie można powiedzieć, żeby wszyscy byli jacyś ubodzy............ to dopiero ciekawa sytuacja

[Sheryl]

...........

[Karolina1984]

no, ja liczę , tak po cichu, na jakieś prezenty finansowe od rodziców
Może się przeliczę, ale nigdy nie otrzymałam od nich pomocy finansowej więc miło by było chociaż na wesele

[Agata85]

My nie zaznaczaliśmy na zaproszeniach, że preferujemy pieniążki, czułabym się niezręcznie. Jednym z gości była koleżanka, absolwentka ASP, która od roku pozostaje bez pracy - trudno wymagać, aby wręczyła nam kopertę. Podarowała nam piękny portret (nasz) i to jest dla mnie najwspanialszy prezent.

[Kasiek86]

A wyobraźcie sobie, że my w tym roku mamy 5 wesel (na wszystkie i idziemy bo to najbliższa rodzina) i w sumie jest tak, że co najmniej miesiąc sie pracowało tylko na "koperty". Dawaliśmy mało lu dużo (zależy dla kogo) 300 zło wszystkim tyle samo 9tylko rodzonej siostrze daliśmy 400zł). Wiec jak łatwo policzyć 1600 + fryzjer + kosmetyczka + jakiś ciuch. Czyli jak dla mnie sporo kasy! Moglibyśmy "oddawać" - czyli dawać poszczególnej parze tyle ile oni dawali, ale wszyscy wiedzą, że nie wiemy kto ile dawał bo nas to nie interesowało. My wesele robiliśmy aby ludzie nam bliscy mogli cieszyć się z nami a nie dla pieniędzy.
Od rodziców dostaliśmy wesele (a przynajmniej znaczną jego część)
_________________

[Marga]

[borusia]

A dla mnie nie do pomyślenia jest myślenie, że 200 zł w kopercie to za mało, bo wesele się nie zwróci. Jakbym nie miała pieniędzy na wesele to po prostu skończyłabym na skromnym przyjęciu. Ja jak chodzę na wesela to nie mogę sobie pozwolić na więcej niż 200 zł, bo jeszcze studiuję, sama się utrzymuję i po prostu nie dałabym rady.

[Kaczunia186]

Nie chciałabym zostać źle zrozumiana... Nie zapraszam ludzi dla pieniędzy. Gdyby chodziło mi o kasę, to nie robiłabym wesela, bo koszty wesela (finansowe) na pewno przekroczą zyski .
_________________