My bierzemy konkordatowy

[ladysunshine]

No właśnie u nas te wypadłoby postawić jakieś granice. Tylko nie wiem, czy synuś zechce sobie dać uciąć pępowinę od mamusi...
_________________

[violinist83]

My już rozmawialiśmy na pierwszych randkach o ważnych dla nas sprawach. Pewnie dlatego, że każde z nas było po przejściach i mieliśmy już jasno określone oczekiwania co do drugiej osoby..
..no i mieliśmy taki sam pomysł na życie więc nie było na co czekać
_________________
Ślubowaliśmy 03.07.2010r

[violinist83]

[ladysunshine]

Dokładnie, tylko, że powiedział mi wczoraj że póki z nimi mieszka raczej z tym będzie trudno.
Smutne, ale ciesze się przynajmniej z tego małego sukcesu, że już wie, że tak jest i się do tego jest w stanie przyznać.
_________________

[violinist83]

Jeśli Twój Narzeczony jest uzależniony finansowo, mieszkaniowo itd. od rodziców to wcale mu się nie dziwię, że jest jeszcze ta pępowinka..nie można brać i korzystać z pomocy rodziców, a później nie liczyć się z ich zdaniem..trzeba go tylko przypilnować, że by tak mu później nie zostało, po ślubie -ale z tego co piszesz, możesz być spokojna
_________________
Ślubowaliśmy 03.07.2010r

[dotti1984]

Mój już tą pępowinie na szczęście ma króciutką.Po ślubie będziemy mieszkać z moimi wiec zerwie się całkiem.ale liczyc sie ze zdaniem rodzicow na pewno będzie i o to nigdy pretensji miec nie bede.
_________________

[ladysunshine]

[violinist83]

ladysunshine Jak nie wiesz czy On chce to zmienić po ślubie, to wyjaśnijcie to sobie, bo później będzie ciągła o to walka...
A prawie każdemu facetowi jest dobrze w ciepłym domku u mamusi więc nie masz co się martwić
_________________
Ślubowaliśmy 03.07.2010r

[ladysunshine]

No właśnie nie wiem na ile szybko on się w rzeczywistości chce przenieść. Bo to też jest w sumie nic nie dopowiedziane.
_________________

[violinist83]

Niedopowiedzenia są niefajne i na prawdę porozmawiaj z Ukochanym na ten temat...
_________________
Ślubowaliśmy 03.07.2010r