zalety małżeństwa

[(=KaLinka=)]

A proszę ! U nas tak jest już trzeci rok. Sprawdza się i tak będzie. Jednak konto stoi na N. po ślubie założymy sobie po prostu wspólne.
_________________

[nimfa]

My mamy wspólne konto i dla mnie jest to najrozsądniejsze rozwiązanie. Jak jest kasa to jakieś pierdoły typu bluzka, buty, śrubokręty po prostu się kupuje jak coś większego to się uprzedza współmałżonka, że chce się poczynić takowy zakup. Dla mnie małżeństwo to też wspólna kasa i wspólne zakupy i płacenie rachunków. Jakoś nie wyobrażam sobie, że każde z nam ma swoje pieniądze drugie nie wie ile ma to pierwsze i tak sobie żyjemy każdy osobno.
_________________

[(=KaLinka=)]

[ewelinka89]

Dla nas osobne konta nie oznaczają osobnych pieniędzy. Nic nie wyliczamy, nic nie dzielimy. Większość rzeczy wpływa na konto męża, bo koło nas ciężko wypłacić drobne kwoty z moich zleceń i potem np. mam 49 zł, a żaden bankomat w okolicy nie ma mniejszych banknotów niż 50 zł.. A czasem zdarza się, że i o 100 zł problem;/ A od kiedy mamy biedronkę pod nosem stało się to uciążliwe. Ale zawsze mamy jakieś pieniądze w portfelach i gotówkę w domu (jakaś stówa/dwie) na bieżące zakupy itd, żeby nie trzeba było zawsze lecieć do bankomatu/upominać się o pieniądze. Teraz zastanawiam się, czy swojego nie zlikwidować bo i tak nie miałam od jakiegoś roku na nie wpływów. Ale to tylko do chwili, kiedy nie mam stałych wyższych dochodów. Bez względu na ilość kont swobodnie wszystkim dysponujemy we dwoje - jedynie w sprawie jakiś większych wydatków się upewniamy (a ja przynajmniej próbuję ), że jest to w granicach naszego budżetu.
_________________

[Lady_S.]

Przed ślubem mieliśmy osobne konta, bo wiadomo, ale gospodarowaliśmy kasą wspólnie. Po ślubie zdecydowaliśmy się założyć konto wspólne, bo łatwiej i taniej (po co opłacać dwa konta jak można tylko jedno). Poza tym mając wspólne konto i wpływy z obu stron łatwiej było nam wziąć kredyt, nic nie trzeba było donosić itd. Kasą zarządzamy wspólnie, oboje co jakiś czas siedzimy przed komputerem i obradujemy jak rozporządzić tym co zostało.. Oczywiście jeśli chodzi o drobne przyjemności to nie ma z tym problemu, ja mogę w każdej chwili coś dla siebie kupić, a mąż dla siebie. Jak dla nas to jednak wspólne konto lepiej się sprawdziło niż dwa osobne.

[KathyLaPoz]

My mamy osobne konta i rozmawialiśmy, żeby tak zostało. Za swoje nie ponoszę żadnych kosztów utrzymania, natomiast narzeczony nie jest zadowolony swojego banku (jedyny plus to oddział z bankomatem mamy 40m od domu). Gospodarujemy wspólnie, nigdy nie mieliśmy problemu z opłacaniem rachunków, wspólnymi i osobnymi przyjemnościami.
_________________

[Cinnamonnek]

My mamy wspólne konto w sumie od samego początku odkąd z D jestem. W sumie była to jego niezależna decyzja by to zrobić, po 3 miesiącach od mojego przyjazdu.

Pierw miałam przeboje w banku (Natwest) z kartą, później obciążali mnie jakimiś dziwnymi procentami - za nic, więc zamknęłam to w piguły. Przeniosłam się do banku D, a tam zaproponowali mi kartę, którą nawet nie mogłam wypłacać z bankomatu nie mówiąc już o płaceniu w sklepie, byłam zbyt "świeżym" klientem i za krótko byłam w UK by należało mi się coś więcej.D podjął decyzję, że dołącza mnie do swojego konta jako partnera i kropka. Mamy dwie odrębne karty, ale prawo do konta takie samo po ślubie zmienimy jedynie moje nazwisko

Teraz po 3 latach posiadania wspólnego konta widzę dość duże bonusy tego przedsięwzięcia - łatwiej nam płacić za mieszkanie, rachunki, jedzenie, jak idziemy na miasto do restauracji, nie dyskutujemy "ja zapłacę"! , "nie ja zapłacę"! - nie siedzimy z kalkulatorem i nie liczymy, że ty masz dać tyle a ja tyle. Jak chcemy kupić sobie coś, po prostu to kupujemy - większe wydatki typu + 500 funtów zawsze są przez nas obmawiane wspólnie.
Sprawa zabawnie wygląda z prezentami - bo wiadomo, jak zgarniemy z konta, to widać ile kto wydał D ma sposób i czasem po prostu kupuje mi podarunki z napiwków a ja jemu ze swoich prac dorywczych, tak, że nadal jest tajemnica i niespodzianka
Mamy do siebie zaufanie.
_________________
Ciekawość zabiła kota, satysfakcja przywiodła go z powrotem.

[żaba]

My założyliśmy wspólne konto przed ślubem, a ja mam jeszcze dodatkowe swoje stare. I jako, że mojego męża pieniądze się nie trzymają to jeszcze na boku odkładam sobie na konkretny cel lub w razie czego.
_________________

[KathyLaPoz]

Był czas, że korzystałam z konta D., na które miałam przelewane zarobki za zlecenia - nie miałam żadnych problemów z korzystaniem z tych pieniędzy. Druga sprawa, że to były niewielkie kwoty.
_________________

[Carla]

ewewew