|
Forum ślubne Ślub-Wesele.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MissIndependent moderator
Dołączył: 05 Kwi 2008 Posty: 6409 Skąd: gliwice/zabrze
|
Wysłany: Czw 15 Maj 2008, 18:44 Temat postu: |
|
|
no cóż, mi też często nie podobają mi się relację w rodzinie Jacka. po prostu czasem boję się, że jego rodzice będą próbowali za bardzo się wtrącać w nasze wspólne życie i wynikną niesnaski..... i to najprawdopodobnie niesnaski na linii: Jacek-rodzice albo ja-teściowie _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
agbar uzależniony
Dołączył: 30 Mar 2008 Posty: 743
|
Wysłany: Czw 15 Maj 2008, 21:02 Temat postu: |
|
|
To nawet nie chodzi o różnice w zdaniach. Chodzi mi o pewne zachowania. Nie zawsze podoba mi się zachowanie jego rodziców wobec siebie. Wiadomo, że wzorzec małżeństwa wynosi się z domu. Dlatego boję się, że T. patrząc na takie relacje jego rodziców, może to przenieść do naszego małżeństwa. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
MissIndependent moderator
Dołączył: 05 Kwi 2008 Posty: 6409 Skąd: gliwice/zabrze
|
Wysłany: Czw 15 Maj 2008, 21:24 Temat postu: |
|
|
hmmm... mój teść jest dość oschły, nawet w stosunku do swojej żony, mówi do niej per Anno..... jak Jacek powie do mnnie per Joanna to mu w łeb dam. ale tak naprawdę o jego 'wynoszenie' czegokolwiek z domu się nie boję to o teściów się i ich zachowania się właśnie boję....nie lubię Jacka stawiać między młodem i kowadłem, wiem, że źle się z tym czuje. na szczęście, jak dotąd ja wygrywam we wszelkich 'starciach' _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yvonne gaduła
Dołączył: 15 Kwi 2008 Posty: 434 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Czw 15 Maj 2008, 22:20 Temat postu: |
|
|
rodzina mojego narzeczonego nie potrafi z sobą rozmawiać, tam nie można liczyć na to, że ktoś ci coś poradzi, on w dzieciństwie nie rozmawiał z rodzicami o swoich problemach, marzeniach, bo oni go po prostu nie słuchali.. bałam się , że w naszym związku też tak będzie, że nie będzie umiał ze mną rozmawiać o problemach, ale stara się, uczy się ciągle, ale nie stoi w miejscu to mnie cieszy. Czasami martwię się jakim będzie rodzicem skoro w domu nie miał dobrego przykładu, ale wiem, że jest wspaniałym i mądrym człowiekiem i ufam , że poradzi sobie nawet z tak trudną rolą jak bycie tatusiem:) _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
magdaberbec maniak
Dołączył: 12 Lut 2008 Posty: 1772 Skąd: Krasnystaw
|
Wysłany: Pią 16 Maj 2008, 10:09 Temat postu: |
|
|
ja i Darek też jesteśmy wychowani w całkiem innych modelach rodziny. co też w przyszłości może nam przynieść wiele "niespodzianek". gdy pierwszy raz obserwowałam układy wśród jego najbliższych byłam w szoku że tak bliski relacje ze sobą mają. może nawet troszkę zazdrosna byłam. jednak teraz już wiem że to jest piękna wartość mieć tak blisko siebie rodzinę i wiedzieć że można zawsze na siebie liczyć. mnie wychowywano w takich oficjalnych więziach z wujkami i ciotkami. rodzeństwo moich rodziców spotyka się ze sobą tylko na większych uroczystościach.
jak te doświadczenia my przełorzymy na nasz zwiążek i dom? okaże się wkrótce... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yvonne gaduła
Dołączył: 15 Kwi 2008 Posty: 434 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Pią 16 Maj 2008, 10:14 Temat postu: |
|
|
Magda.. jestem pewna, że poradzicie sobie i mądrze będziecie tworzyć swoją rodzinę. Jeśli między Wami jest bliskość to przełożycie to na pewno także na relacje z dziećmi i tego także ich nauczycie:) _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
magdaberbec maniak
Dołączył: 12 Lut 2008 Posty: 1772 Skąd: Krasnystaw
|
Wysłany: Pią 16 Maj 2008, 10:30 Temat postu: |
|
|
może właśnie dobrze że jesteśmy z tak dwóch różnych rodzin bo dzięki temu wiemy co jest fajne i co trzeba pielęgnować w rodzinie a czego się wystrzegać. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia1302 gaduła
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 341 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Pon 16 Cze 2008, 11:38 Temat postu: |
|
|
Ja już jestem po ślubie cywilnym:)Jest dobrze no ale wiadomo czasem też się kłócimy... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nana gaduła
Dołączył: 02 Paź 2008 Posty: 253 Skąd: Silesia
|
Wysłany: Pią 3 Paź 2008, 20:25 Temat postu: |
|
|
nooooo jak tak czytam, to jakby czytała o sobie..
boje się że M. przeniesie do nas zachowania swojego ojca chociaż juz mi zapowiedział ze jak się zacznie tak zachowywać to mam mu przy***bać i go zostawić.
Boje się co będzie jak zamieszkamy razem, bo w te wakacje mieszkaliśmy razem 2 miesiące i myślałam że mu łeb ukręce
boje się że będzie nam po jakimś czasie nudno, że wkradnie się rutyna... że jakże to tak, młodzi jesteśmy a tu już obiadki, pranie gaci, wieczory przed tv...
oj ja to się wielu rzeczy boje _________________
Niczego nie będzie żal!! :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Lotta gaduła
Dołączył: 28 Lip 2008 Posty: 298 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 3 Paź 2008, 20:33 Temat postu: |
|
|
Ja się czasem boję...
Nie chcę by mój mąż był jak jego ojciec... nie, żadna patologia. Porządny, dobry człowiek, ale bardzo powściągliwy w uczuciach, wręcz jakby potępiał ich okazywanie. A ja potrzebuję dużo czułości i miłości. Na razie to dostaję, mam nadzieję że się nie zmieni po ślubie.
Nie chcę być jak moja matka... tak, o to że się zmienię, też się boję.
...że umrze młodo i zostanę sama - głupie wiem, ale moja babcia tak miała... jedna i druga zresztą _________________ Kiss me once and I will surely melt and die
Kiss me twice and I will never leave you side
Dreams come true
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |
|
|