UROCZYSTOŚĆ W KOŚCIELE - CAŁA MSZA, CZY SKRÓCONA?

[magdaberbec]

ja też kiedyś myślałam o tym abyśmy z narzeczonym czytali czytania ale również obawiam się że nie dam rady z emocji.
a jak nie my to może ktoś z rodzinki się zgodzi.
_________________

[dianicho]

rozmawiałam z bartkiem, napisze modlitwe wiernych, ksiadz nam przeczyta..
i wiecie co zdecydowalismy? mam 10lat mlodsza siostre - w dniu slubu bedzie miala 12 lat - poprosze ja zeby na poduszce przyniosla nam do oltarza obraczki i podala w odpowiednim momencie, poczuje sie wyrozniona.. co o tym myslicie??
_________________

[Yvonne]

ja właśnie chciałabym , żeby moja 5letnia kuzynka niosła obrączki, ale czy się odważy..;)zobaczymy, przy zaproszeniach będziemy prosić ją, zobaczymy co z tego wyjdzie
_________________

[becia]

Bardzo fajny pomysł i na pewno duże wyróżnienie. Bardzo fajnie wygląda jak takie maluchy dumnie kroczą z obrączkami przez kościół
_________________

[magdaberbec]

a my dokładnie wczoraj wpadliśmy na pomysł na pomysł, że nasze obrączki będą nieść nasi chrześniacy: Jacuś i Kornelka. oboje będą w wieku 6 lat.
_________________

[agbar]

Tez się nad tym zastanawiałam. Mam kuzynkę, która będzie miała w dniu naszego ślubu 7,5 roku, no i jest chrześniaczka Tomka. Tylko boję się, że ona będzie za mała. Będzie miała 4 latka i nie należy do przebojowych dzieci.
_________________

[becia]

Coraz bardziej podoba mi się pomysł z dziećmi, które będą niosły obrączki Kolegi syn nadawał by się do tego, tylko to taki mały rojber jest, więc nie wiem czy by czegoś nie zmajstrował z tymi obrączkami Hmmm... Jeszcze jeden taki pomysł, żeby przed parą młodą szła dziewczynka z koszyczkiem i sypała płatki róż...
_________________

[Yvonne]

ja widziałam na jednym weselu jak taki mały szkrabik 3 letni niósł obrączki..przesłodko:)
_________________

[agbar]

Becia czy Ty przypadkiem z Kaszub nie jesteś? Dla rozluźnienia opowiem anegdotkę związaną ze słowem, które użyłaś. Kiedy mieszkałam w akademiku, miałam dwie współlokatorki. Justynę, rodowitą Kaszubkę z Kościerzyny, i Ulę, która była z Pasłęka. Wchodzę do pokoju. Ula zadaje mi pytanie: "Co to jest rojber?" Odpowiadam: "Brój". Ona jeszcze bardziej zaskoczona pyta: "A co to jest brój?!" I tak nie dogadałyśmy się. Kaszubka z Kociewiaczką jeszcze się zrozumieją, ale nikt obcy ich nie rozumie;)
_________________

[marzena]

Hihi, w śląskim też mamy słowo "rojber" czyli taki nicpoń, co wciąż coś nabroi...
_________________