|
Forum ślubne Ślub-Wesele.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mademoiselle gaduła
Dołączył: 12 Maj 2010 Posty: 405 Skąd: Siemianowice Śl.
|
Wysłany: Wto 26 Lut 2013, 8:57 Temat postu: Przyjaciółka i jej natrętny narzeczony |
|
|
na początek trochę historii.
moja przyjaciółka od zawsze miała problem z facetami - znaczy ja mam wrażenie, że zawsze brała wszystko, co się jej nawinie. Jest ładną dziewczyną, mądrą.
raz po jakiś dwóch spotkania "w realu" (kolesia poznała w necie) rzuciła studia i wyjechała do niego mieszkać na Wyspy - oczywiście szybko wróciła. Potem zakręcił się w okół niej jakiś kolega (nie mam nic do otyłych, ale on to już była przesada). Oczywiście wielka miłość.
Teraz od 1,5 roku jest z chłopakiem, którego poznała w pracy. Myślałam, że wszystko jej się ułoży do czasu, gdy nie opowiedziała mi kilku historii ..
1) na początku ich znajomości on smsował z jakąś inną kobietą, były to smsy erotyczne, bo jak to określił "myślał, że ona nie lubi tego i jest za porządna" .. argument zerowy jak dla mnie.
2) na gg rozmawiał z jakimiś koleżankami o tym jak idą pod prysznic ..
3) założył NIEDAWNO mail i podał fałszywe ogłoszenie w internecie, żeby przysyłały dziewczyny cv na hostessy, odkryła to przypadkowo, on oczywiście twierdził, że to stary email i stara zabawa z kumplami, a kłamał, bo to świeża sprawa ..
to tak z tego, co pamiętam.
nie znam go osobiście, widziałam raz w życiu, bo mieszkają w innym mieście.
jak go poznałam okazał się bardzo wylewny w uczuciach, jak dla mnie było to sztuczne i na pokaz. Leciał przez ulicę i krzyczał "Kochanieeeee", co chwilę buziaczki, jakieś przesłodzone teksty, a mnie olewał (aczkolwiek może i dobrze).
Strasznie ją kontroluje - ona jest uzależniona od telefonu, siedzi ze mną i co 5 minut sprawdza komórkę. Ostatnio spotkałyśmy się pierwszy raz od 1,5 mca, a ona poświęciła mi 1,5h gdzie on zadzwonił 3 razy. Miałyśmy do domu 5 minut, a on usilnie chciał przyjść do nas. Gdy są tutaj to ona proponuje mi spotkania w trójkę Że jego nie zostawi przecież (a jej rodzice są w nim zakochani to nie wiem czemu nie mógłby 2h spędzić z nimi). Kiedyś zaproponowałam jej wieczorne wyjście to oznajmiła, że ona sama nie chodzi i on też nie. Wtedy nie wytrzymałam i zapytałam, czy jest na uwięzi to się obraziła, bo nie ma prawa tak mówić i ona sobie tego nie życzy.
Ostatnio się jej oświadczył.
Ja się obawiam, że ona będzie przez niego jeszcze płakać ..
Sama twierdzi, że ma jego hasła na portale i skrzynki i on nic nie kombinuje (bo kombinuje z innych?!).
Nie wiem, co robić .. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
ruda_wiewiórka moderator
Dołączył: 01 Gru 2011 Posty: 12149 Skąd: Ze Stumilowego lasu :)
|
Wysłany: Wto 26 Lut 2013, 11:49 Temat postu: |
|
|
Ale oczekujesz od nas czego?
Że powiemy Ci co masz zrobić? Przecież to Twoja przyjaciółka, powinnaś znać ją najlepiej i wiedzieć jak jej pomóc...
Po takich strzępkach informacji nic innego jak: "powinnaś z nią porozmawiać" nic nie doradzę
Koleś jest dziwny ale widocznie ona chce z nim być... Więc i Twoje tłumaczenie i przekonywanie, że źle robi będąc z nim na niewiele się zda... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aiwendil gaduła
Dołączył: 07 Sty 2013 Posty: 493
|
Wysłany: Wto 26 Lut 2013, 12:01 Temat postu: |
|
|
W sumie to jest jej życie. Masz racje ona postępuje głupio. Jeśli masz potrzebę coś z tym zrobić to z nią porozmawiaj, ale może się okazać, że to będzie wasza ostatnia rozmowa.
Acha. Sorry, ale nie wierzę, ze jest mądra. |
|
Powrót do góry |
|
|
mademoiselle gaduła
Dołączył: 12 Maj 2010 Posty: 405 Skąd: Siemianowice Śl.
|
Wysłany: Sro 27 Lut 2013, 14:15 Temat postu: |
|
|
wiewiórka - może warto czasem wnieść coś więcej poza zgryźliwym komentarzem "a oczekujesz czego" ..
może ktoś miał podobną sytuację, wie jak zagadać, co powiedzieć.
czasem niektórzy mają lepsze pomysły od nas samych.
chciałam to jeszcze z kimś przeanalizować, przegadać - próbowała z mamą, doczekałam się "ona jest głupia" - raczej nie za wiele to wniosło do moich przemyśleń.
już raz prawie ją straciłam jak wyleciała na wyspy no, ale wróciła z podkulonym ogonem..cholernie zależy mi na jej szczęściu, ale po co miałaby obudzić się z ręką w nocniku..
mam czekać do kolejnej "akcji" w jego wykonaniu? a skąd wiem ile tak naprawdę mi nie mówi.. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
ruda_wiewiórka moderator
Dołączył: 01 Gru 2011 Posty: 12149 Skąd: Ze Stumilowego lasu :)
|
Wysłany: Sro 27 Lut 2013, 14:51 Temat postu: |
|
|
Opisujesz sytuację, w której ciężko doradzić cokolwiek, nie znając szczegółów. I oczekujesz złotej rady jak poradzić sobie z dorosłą kobietą, która najwidoczniej chce z takim mężczyzną spędzić resztę życia...
A komentarz wcale nie był zgryźliwy.
A i można było ten temat podpiąć pod inny, już istniejący a nie zakładać kolejny. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justyna*** maniak
Dołączył: 13 Lis 2011 Posty: 1442
|
Wysłany: Sro 27 Lut 2013, 15:00 Temat postu: |
|
|
mademoiselle napisał: | wiewiórka - może warto czasem wnieść coś więcej poza zgryźliwym komentarzem "a oczekujesz czego" ..
może ktoś miał podobną sytuację, wie jak zagadać, co powiedzieć.
czasem niektórzy mają lepsze pomysły od nas samych.
chciałam to jeszcze z kimś przeanalizować, przegadać - próbowała z mamą, doczekałam się "ona jest głupia" - raczej nie za wiele to wniosło do moich przemyśleń.
już raz prawie ją straciłam jak wyleciała na wyspy no, ale wróciła z podkulonym ogonem..cholernie zależy mi na jej szczęściu, ale po co miałaby obudzić się z ręką w nocniku..
mam czekać do kolejnej "akcji" w jego wykonaniu? a skąd wiem ile tak naprawdę mi nie mówi.. |
Ale nie możesz się stawiać w pozycji jej opiekunki, mentorki, tej mądrzejszej i ...właścicielki. Piszesz, że ją prawie straciłaś. No co Ty. Ona nie jest dla Ciebie, tylko dla siebie, jak będzie chciała to życie ułoży gdzie chce i z kim chce. Będzie chciała wyjechać to cóż, musisz się z tym pogodzić. Nie zachowuj się jakbyś była tą, która wie co dla niej najlepsze.
Pytasz się co robić - nic. Już chyba podjęłaś z nią ten temat, obraziła się. Nie chce rozmawiać to nie. Na siłę swojej pomocy też nie można oferować. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lioness uzależniony
Dołączył: 13 Paź 2012 Posty: 528
|
Wysłany: Sro 27 Lut 2013, 20:00 Temat postu: |
|
|
Mademoiselle, niedawno sama opowiadałaś historię o swoim nieudanym związku w wątku "Ślubu nie było". Z tego co pisałaś, A. wydawał się naprawdę nieodpowiednim facetem. Czy wtedy Twoja przyjaciółka odradzała Ci związek i ślub z nim, albo robiła coś, żeby nie doszło do tego ślubu? Jeśli nie, to chyba masz odpowiedź na pytanie, czy Ty powinnaś odradzać jej związek. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |
|
|