Forum ślubne Ślub-Wesele.pl

julka19926 · kandydat Dołączył: 06 Sty 2012 Posty: 11

Witam.
Mój wielki dzień był również 20.10.2012.Przepraszam że dopiero po takm czasie ale jeszcze dochodzimy do siebie i w ogóle o opóźnionej relacji z mojego wielkiego dnia przyczynę napiszę troszkę niżej relacjonując mój wielki dzień

No więc tak z racji tego że w moim regionie jest zwyczaj tłuczenia butelek to w piątek do 24 może troszkę dłużej schodzili się wszyscy znajomi sąsiedzi i rodzina aby zacząć juz świętować z nami nasze szczęście.Zgodnie z tradycją potłuczone szkło sprzatają młodzi więc już przed 6 mój jeszcze wtedy przyszły mąż przyjechał aby mi pomóc:)Potem odwiózł mnie do fryzjera bo umówiona już byłam na 8 z powodu napiętego jej terminarzu potem makijaż i do domu. Udaję twardą,ale widząc minę mojego taty że jego najmłodsza córeczka wychodzi za mąż co chwile wychodzę płakać żeby nikt nie widział.I tak przychodzi już godzina 14:30.Zaczynam się ubierać.Stres tak udzielił się mojej mamie że zapomniała jak ma zawiązać sznurki w mojej sukience.Kamerzysta ,fotograf wszystko skierowane na mnie a mama nie wie co zrobić.Więc troszkę i nerwy mnie dopadły na szczęście sytuację opanowała siostra:) Kilka zdjęc z rodzicami i siostra przy którycj już wszyscy się rozkleili i teraz to już czekam tylko na narzeczonego....I jest!! Wjeżdza samochód....Nie wiem dlaczego ale płakałam tak że nie mogłam się uspokoić.....Ale od tego czasu już stres ustąpił.Były łzy ,ale bez nerwów.Godzina 15:40 jedziemy do koscioła.Msza super....Organista śpiewał tak pięknie ze swoją zona że nikt nie był w stanie ukryć łez. Uśmiech na twarzach pojawił się podczas kazania gdy ksiądz zaczął opowiadać o tym jak się poznaliścmy( ksiadz był zaprzyjaźniony wiec dowiedział się o tym od moich rodziców).Naprawde kazania w życiu nie zapomnę:)Po mszy niespodzianka mój wujek miał dla nas gołebie do wypuszczenia.potem grupowe zdjęcie i na sale....Już nie bede szczegółowo opisywać co się działo ale było bosko.Troche balam sie wesela bo wiedzialam ze moj mąż nie lubi tańczyć ale przełamał sie dla mnie i cale wesele przetańczyliśmy:) Po weselu dziekowałam mu za ślub jak z marzeń sądząc ze juz piękniej być nie mogło.Przyszły poprawiny.Zabawa taka że musieliśmy je przedłużyć nie chcąc przerywać zabawy gosciom.W sumie na naszym weselu były 3 orkiesty.Inna w piątek inna w sobote i w niedziele.Piątkowa była dla nas niespodzianką.O której żadne z nas nie wiedziało uśmiech

A a teraz obiecany powód opóźnienia.No więc jestem w ciąży! uśmiech

i troszkę cięzko ją przechodzę mdłości wymioty i wogóle więc głownie leżę i śpie:) Ale jestem naprawde bardzo szczęśliwa:)Wszystko o czym marzylam spełniło mi się uśmiech

Podsumowując nie zapomniany ten dzień był.A pogoda super:)
_________________