|
Forum ślubne Ślub-Wesele.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewa-Gdy guru
Dołączył: 27 Lis 2011 Posty: 4628 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pon 24 Wrz 2012, 17:29 Temat postu: Odtąd jedno, choć nadal dwoje... |
|
|
Kochane,
przyszła pora by opisać i moje ślubowanie, które odbyło się 15.09.2012 r.
Lekkie przygotowania zaczęły się w piątek, kiedy to na 11 pojechałam wymalować paznokcie Potem z T i kolegą po ozdoby na stoły, następnie na salę. Tam ja poustawiałam kwiaty oraz drzewko na odciski palców dla gości, a chłopcy pozanosili napoje, alkohole, owoce oraz wędzone ryby. Potem przyszedł czas na kościół, gdzie w 10 minut przykleiliśmy kokardy na ławkach i wróciliśmy do domu. Od czwartku była u nas mama T oraz jego siostra z mężem, która robiła wszystko, aby być w centrum zainteresowania.
Sobota przywitała Nas deszczem. Mimo to w dobrych humorach wspólnie z T wypiliśmy kawę, zupełnie nie zwracając uwagi na wszechpanujący galimatias. Ja na 9 razem z siostrą T pojechałam do fryzjerki. Gdy ona męczyła się z fryzurą szwagierki ja siedziałam na Naszym forum Uśmiałam się, gdy siostra T płaczliwym głosem prosiła o warkocz, a fryzjerka twardo odmawiała, usprawiedliwiając to tym, że już ja mam warkocz Na 11 wróciliśmy do domu, gdzie makijażystka kończyła już malować mamy. Po chwili przyszedł też fotograf, więc wsunęłam się w kolejkę do malowania. Gdy byłam już gotowa razem z fotografem buszowaliśmy w lodówce i wcinaliśmy kotlety, bo Nam w brzuchach burczało Potem B poszedł robić zdjęcia u T. Szwędałam się po domu bez celu, zadzwonił mój brat, który był przekonany, że ślub jest na 15 O 13.45 przyjechał mój kolejny brat i zabrał się za strojenie auta. Prawie się popłakałam, gdy wyglądając przez okno zobaczyłam 5 facetów debatujących jak pionowo przewiązać wstążkę przez maskę. B nie omieszkał tego sfotografować. Przyszedł czas na ubieranie. Tu zaczął się stres, bo moja mama chyba zapomniała wszystkiego co ją nauczyła Pani przy przymiarkach. Podchodziłyśmy do tego dwa razy, umazałam wnętrze sukni od makijażu. W końcu zmęczona nieudolnością potrząsnęłam moją mamą i założyłyśmy suknię od dołu Po ubieraniowej sesji przyszedł T. Wyglądał....ohhh ciężko opisać...cudnie. Podał mi mój bukiet - był taki śiczny i malutki-, wpięłam mu butonierkę w klapę. Mogliśmy tak stać i patrzeć na siebie godzinami, ale B był przytomny i zaproponował błogosławieństwo i strzelał fotki.
Uklękliśmy, podeszła moja mama, zaczęła mówić, głos jej się łamał no i ... rozpłakałam się. Długo nie mogłam się opanować, to była najbardziej emocjonująca chwila tego dnia. Nawet mój tato, twardy kowal, którego nic nie wzrusza miał łzy w oczach. Potem łamiącym się głosem podziękowałam w imieniu swoim i T za wychowanie, troskę, cierpliwość i pomoc przy organizacji wesela. Daliśmy kwiaty i długo się ściskaliśmy.
Dalszą część dopiszę jak wrócę ze spaceru, bo mój mąż mnie wyciąga od 15 minut _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
annna guru
Dołączył: 14 Gru 2011 Posty: 4922 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon 24 Wrz 2012, 18:36 Temat postu: |
|
|
Fryzjerka z prawdziwego zdarzenia - bardzo mi się podoba, że nie pozwoliła Twojej szwagierce mieć warkocza, skoro Ty masz! W ogóle co to za pomysł, żeby miała podobne uczesanie?
Gratulacje i wszystkiego, co najlepsze i najpiękniejsze na Waszej Nowej Drodze Życia! Dużo miłości, uśmiechu, radości i szczęścia
Czekamy na dalszą część i zdjęcia _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasztanowa guru
Dołączył: 09 Sty 2012 Posty: 11191
|
Wysłany: Pon 24 Wrz 2012, 18:40 Temat postu: |
|
|
Oj tak, podbijam prośbę o zdjęcia
Życzę Wam dużo miłości, szczęścia i wpatrzenia w siebie przez całe życie _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
serduszkox guru
Dołączył: 15 Maj 2011 Posty: 6453
|
Wysłany: Pon 24 Wrz 2012, 19:12 Temat postu: |
|
|
bez fotek nie czytam _________________ Pewności nie ma, ale jest szansa.. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa-Gdy guru
Dołączył: 27 Lis 2011 Posty: 4628 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pon 24 Wrz 2012, 20:08 Temat postu: |
|
|
No dobrze już dobrze Piszę dalej i oczywiście wrzucam parę fotek. Wszystkie tutaj są od rodziny. Fotograf wyrobi się za jakieś 3-4 tygodnie
Po tym jak już się uspokoiliśmy po uniesieniach błogosławieństwa powolutku ruszyliśmy w stronę kościoła. Mieliśmy do pokonania 30 km, mój brat zupełnie się nie śpieszył. Ustawił tempomat na 50km/h i w dobrym humorach, śmiejąc się i żartując dotarliśmy do kościoła. Byłam bardzo zdziwiona, że wszyscy goście czekali przed kościołem. Wychodząc dostaliśmy salwę braw oraz powitano nas okrzykami "zastanówcie się jeszcze", "T uciekaj" i tak dalej T razem ze świadkami udał się do zachrystii, a ja z tatą stanęliśmy w drzwiach kościoła. Moja mama krzątała się wokół trenu aż w końcu ją pogoniłam do ławki. Wtedy poczułam lekki stres, ale gdy T wyszedł i stanął przy ołtarzu wiedziałam, że wszystko będzie dobrze. Gdy popłynęły pierwsze dźwięki z organów jakieś bardzo spokojnej i łzawej wręcz melodii wspólnie z tatą ruszyliśmy w stronę ołtarzu. Uśmiechałam się do T, widząc tylko jego. Gdy podeszliśmy do ołtarza tato przekazując moją rękę T powiedział takie słowa, że musiałam mocno się skupić by nie popłynęły mi łzy.Dał mi całusa w czoło i patrząc mi w oczy stanął obok mamy. Razem z T stanęliśmy przed ołtarzem. Ksiądz był chyba również wzruszony. Poprowadził bardzo spokojną mszę, pomagając Nam czasem gdy nie wiedzieliśmy co zrobić. Przysięgę złożyliśmy patrząc sobie w oczy, zdecydowanym głosem uśmiechając się do siebie.
Gdy wyszliśmy z kościoła spadł na Nas deszcz groszówek. Śmialiśmy się jak dzieci, T wrzucał mi je za dekolt. Przy przebijających się promieniach słońca ruszyliśmy w stronę sali. Po drodze czekała nas jedna brama, gdzie dziewczynki wręczyły mi piękny bukiecik z polnych kwiatów i złożyły Nam życzenia. Pod salą tato dał Nam białe gołębie. Wypuściliśmy je razem z setką innych, które tato wypuścił z klatek obok Nas. Po życzeniach, z których pamiętam głównie "wytrwałości, cierpliwości i dzieci" przyszedł czas na obiad. Świadek, mój brat spisał się na medal. Każda moja sugestia kończyła się jego interwencją, o wszystko się pytał i gdy coś było nie tak jak powinno reagował natychmiastowo, zupełnie odwrotnie jak drugi świadek.
Przed pierwszym tańcem uciekliśmy do Naszego pokoju, gdzie mama podpięła mi tren. W rytm piosenki Barrego White'a zeszliśmy po kręconych schodach i ruszyliśmy w tan. Wyszło całkiem przyzwoicie zważywszy, że nie trenowaliśmy przed. Uśmiechaliśmy się do siebie, więc goście pewnie nawet nie zorientowali się, że coś wyszło nie tak. Po pierwszym tańcu rzadko już schodziliśmy z parkietu. Zespół grał prześwietnie. Goście byli zachwyceni i tańczyli do upadłego. Furorę zrobił wiejski stół, a przede wszystkim wielka szynka z nogą. O północy przyszedł czas na oczepiny. Bukiet i krawat złapało rodzeństwo, więc wszyscy się uśmiali. Do tego zespół zorganizował zabawy: tańczenie z parą młodą za pieniążki, wyścig z wałkiem do ciasta oraz tańczenie w parach, które zostały wymieszane. Zdjęć z tych zabaw nie umieszczam, bo zakrawają o perwersję. W trakcie jednej z tych zabaw moja suknia prawie spłonęła, bo ze śmiechu weszłam nieumyślnie w świecznik i suknia zrobiła "puuuf". Szczęście, że mój mąż szybko zareagował i została tyko 3 cm dziura w tiulu O 2 w nocy pierwsi goście powoli zaczęli się zbierać, o 4 zakończyliśmy. Zaczęliśmy sprzątać napoje, obsługa zapakowała pozostałe jedzenie w pojemniki i wspólnie z rodzicami i świadkiem spakowaliśmy wszystko do aut. Uciekliśmy szybko do Naszego pokoju o 6 rano, bo wujkowie i mój brat zaszyli się w ogrodzie, by dalej imprezować.
Muszę przyznać rację wszystkim już zamężnym - na własnym weselu nie masz czasu smakować jedzenia. Dopiero na poprawinach jesteśmy w stanie zorientować się co było do jedzenia _________________
Ostatnio zmieniony przez Ewa-Gdy dnia Pon 8 Paź 2012, 7:26, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
koteczek2211 moderator
Dołączył: 22 Sty 2012 Posty: 3670
|
Wysłany: Pon 24 Wrz 2012, 20:11 Temat postu: |
|
|
Gratulacje _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasztanowa guru
Dołączył: 09 Sty 2012 Posty: 11191
|
Wysłany: Pon 24 Wrz 2012, 20:16 Temat postu: |
|
|
Byłaś zjawiskową Panną Młodą! Oczu nie można oderwać
Każdy szczegół idealny _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
delikatna0 guru
Dołączył: 30 Kwi 2011 Posty: 3905 Skąd: Łopolskie ;)
|
Wysłany: Pon 24 Wrz 2012, 20:28 Temat postu: |
|
|
W końcu widzę jakąś woalkę na zdjęciach wspomnieniowych! Wyglądałaś naprawdę uroczo Ewcia! Gratuluję _________________ "Śmiało, bądźmy delikatni!"
|
|
Powrót do góry |
|
|
oli_a guru
Dołączył: 05 Sie 2012 Posty: 2139 Skąd: AT
|
Wysłany: Pon 24 Wrz 2012, 20:32 Temat postu: |
|
|
Ewunia! wszystkiego co najlepsze! Wagladalas pieknie, masz urocza twarz
a co do szwagierki... hmm... niektore osoby nie moga przezyc, ze chociaz w jeden dzien nie wszystko kreci sie wokol nich ale ogolnie uwazam to za zlosliwe starac sie Pannie Mlodej w ten dzien odbierac jej wyjatkowosc. Duzy + dla pani fryzjerki _________________ Patryk <3
Oliver <3
|
|
Powrót do góry |
|
|
annn maniak
Dołączył: 07 Sty 2012 Posty: 1883 Skąd: zawsze tam gdzie Ty :)
|
Wysłany: Pon 24 Wrz 2012, 20:34 Temat postu: |
|
|
Ewcia powiem po raz któryś, śliczna jesteś pięknie wyglądałaś, i ta woalka :)miodzio :* _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |
|
|