Forum ślubne Ślub-Wesele.pl

lamorela

Prosiłyście o relację, więc piszę. Ostrzegam, pisać nie umiem uśmiech

, ale zaczynam!

9 maja wieczorem się rozchorowałam, że ani ręką, ani nogą nie dałam rady ruszyć, więc strach, że w dniu wesela będę nie do życia, przez to zapomniałam umówić się do kosmetyczki. Następnego dnia z rana pojechałam do lekarza, dostałam antybiotyk i nakaz wylegiwania się w łóżku. ok. 16 zorientowałam się, że nie byłam u kosmetyczki i trzeba się umówić. Obdzwoniłam wszystkie miejsca w Białymstoku i u wszystkich była możliwość zapisania się dopiero na sobotę po południu, na szczęście udało się umówić do znajomej mojej mamy i o 19:30 miałam już robione paznokcie i brwi. Z nerwów przed ślubem zasnęłam po 1 i wstałam o 6 z bananem na ustach, :lol:cały dzień już tak pozostało. O 9 miałam umówionego fryzjera, pani zrobiła mi cudowną, bardzo trwałą fryzurę, koczek z warkoczem na boku i dwiema różami. Po powrocie do domu chodziłam z kąta w kąt, aż do 14 kiedy przyszła makijażystka i zaczęła mnie malować, rozpływając się nad moją cerą uśmiech

. Makijaż był złoto-fioletowy, idealnie podkreślający oczy, kiedy skończyła, zaczęłam się ubierać, co zajęło mi więcej niż myślałam, bo w tym czasie R już przyjechał i czekał w przedpokoju ze świadkiem. Kiedy wszedł wreszcie do pokoju zamurowało go

to właśnie na ten moment czeka się najbardziej, na błysk w jego oczach. Podczas błogosławieństwa żadne z rodziców nie dało rady powiedzieć czegokolwiek więcej, niż błogosławię wam. Ja zamiast się rozpłakać stałam z szerokim uśmiechem na twarzy, byłam po prostu szczęśliwa. Po wszystkim pojechaliśmy do kościoła, gdzie przed mszą podpisaliśmy wszystkie dokumenty. Sama msza była przepiękna i wszyscy po niej mówili, że sami by chcieli taką mieć. Podczas przysięgi nie widziałam nikogo oprócz R, to był niesamowity moment, nie da się tego opisać. Podczas nakładania obrączek zrobiło się małe zamieszanie, bo z powodu temperatury powietrza podpuchły mi palce i trzeba było mocno wciskać obrączkę na palec, na szczęście mój R nałożył ją pewnym ruchem ręki Very Happy

Po wszystkim przyjęliśmy życzenia i pojechaliśmy na salę, podczas rzucania kieliszkami, mój rozbił się idealnie, a R odbił od daszku, poleciał na gości i się nie rozbił. uśmiech

oczywiście szybko to poprawił. Pierwszy taniec zatańczyliśmy do kawałka Metallicy Nothing else matters. Było pięknie, wbrew moim obawom wyszło idealnie. Nie zjadłam prawie nic bo nie byłam głodna uśmiech

Podczas jednego z posiłków, przez przypadek strąciłam widelec cały w sosie i poleciał na suknię, zaprałam wodą i było ok uśmiech

Ostatni goście poszli po 7 rano, dj sprawił się świetnie, jedzenie było pyszne i wszyscy się dobrze bawili uśmiech

było idealnie uśmiech

R, któremu zwykle nie przytrafia się tańczyć na parkiecie całe wesele przetańczył, większość czasu ze mną, czułam się wyjątkowa i on to sprawiał.

Jedyne zdjęcie jakie posiadam, zrobione przez moją przyjaciółkę uśmiech

Ze świadkiem i moją najlepszą przyjaciółką.

Na samym środku, jest mój bukiet, biało-zielony.
_________________

http://kosmetyczka-lamoreli.blogspot.com